TeamKill Media, twórcy kosmicznego horroru Quantum Error, wydanego wyłącznie na PlayStation 5, ogłosili swoje najnowsze dzieło - Quantum State. Jest to pełnoprawna kontynuacja, która jednak zmieni kierunek rozgrywki w stosunku do swojego poprzednika. Quantum State opisane zostało jako kinematograficzna strzelanka z perspektywy trzeciej osoby, z dużym naciskiem na narrację i elementy skradankowe, nawiązujące do stylu serii Metal Gear Solid.
Pomimo że Quantum Error spotkało się z szeroką krytyką po premierze, zdobywając jedynie 40 punktów na Metacritic, TeamKill Media nie odstępuje od swoich planów rozwoju trylogii. Quantum State obecnie znajduje się w fazie rozwoju na PlayStation 5. Powstaje na bazie silnika Unreal Engine 5. Na pewno nie zadebiutuje w tym roku, gdyż - jak informuje deweloper - jest przed nim jeszcze sporo pracy.
W tym samym czasie studio zaplanowało wydanie Son and Bone, strzelanki FPP umiejscowionej na prehistorycznej Ziemi, pełnej dinozaurów. Wygląda na to, że TeamKill Media nie boi się eksperymentować z różnorodnymi sceneriami i gatunkami gier. Jest to rzecz absolutnie godna pochwały, oby tylko za innowacyjnością i skłonnością do testowania poszła jakość.
Jakość, której tak bardzo brakowało Quantum Error. Gra została wprost zmasakrowana zarówno przez dziennikarzy, jak i przez graczy. W serwisie Metacritic zebrała średnią ocen 4,0/10 wśród tych pierwszych oraz 3,7/10 wśród drugich.
Quantum Error, pomimo mimo wykorzystania innowacyjnych możliwości kontrolera DualSense i wprowadzenia ciekawych elementów, takich jak gaszenie pożarów, napotkało na szereg poważnych problemów, które wpłynęły na jego odbiór. Recenzenci jednogłośnie wskazywali na błędy techniczne, puste i nieprzemyślane poziomy oraz ogólnie niezachwycającą rozgrywkę.
Ponadto frustrujące tempo i nadmierna filmowość reżyserii jeszcze bardziej pogłębiały uczucie rozczarowania. Gra była także krytykowana za nieudolnie zrealizowaną fabułę oraz niewystarczająco dopracowany system skradania, które miało być jednym z najważniejszych elementów. Pomimo interesującej koncepcji i potencjału, Quantum Error został szybko zapomniany.
Czy Quantum State poradzi sobie lepiej? Przekonamy się najwcześniej w przyszłym roku. Pomimo słabej poprzedniczki, nowa odsłona może wzbudzić zainteresowanie graczy. Ci mogą być zwyczajnie ciekawi, czy po tak słabej "jedynce" może nadejść chociaż przyzwoita "dwójka". A póki co możemy zobaczyć pierwszy oficjalny zrzut ekranu.









