Pokémon GO zanotowało rekordowy rok
"Nikt już nie gra w Pokémon GO" - myśli sobie zapewne całkiem sporo miłośników gier wideo. Nic bardziej mylnego. Jak wynika z raportu firmy analitycznej Sensor Tower, mobilna produkcja od studia Niantic nigdy nie miała się lepiej, przynajmniej jeśli spojrzymy na generowaną przez nią przychody.
Liczba użytkowników może i spadła w porównaniu z bijącą wszelkie rekordy premierą, lecz twórcy w ostatnich latach znaleźli nowe sposoby na monetyzowanie treści. Dlatego też w 2019 roku wydatki użytkowników szacuje się łącznie na 894 miliony dolarów, w porównaniu z 832 mln w 2016 roku.
Największy kryzys - według analityków - to rok 2017, gdy na domorosłych trenerach pokemonów zarobiono "tylko" 589 milionów dolarów. Produkcja wróciła do formy już rok później, generując 816 milionów dolarów w 2018 roku. Jak widać, zbliżony poziom utrzymuje się w grze do dzisiaj.
Jak można się domyślać, pomagają aktualizacje. W lipcu ubiegłego roku wprowadzono między innymi Team Rocket, co przełożyło się na czwarty i piąty najlepszy miesiąc w historii: 116 milionów dolarów w sierpniu oraz 126 mln we wrześniu. Pierwsza trójka to oczywiście okres premiery w 2016 roku.
Większym zaskoczeniem nie będzie także fakt, że historycznie Pokémon GO najlepiej radzi sobie latem. To przecież produkcja stawiająca na zabawę w prawdziwym świecie, więc duży wpływ na wyniki na pewno ma pogoda. Twórcy ze studia Niantic są zapewne zadowoleni z ocieplenia klimatu.
Najwięcej pieniędzy w 2019 roku - 335 milionów - wygenerowano w Stanach Zjednoczonych. Na drugim miejscu Japonia z 286 milionami, a daleko, daleko dalej Niemcy, z 54 mln. Nieznaczną przewagę wśród platform ma Android, odpowiadając za 54 procent przychodów. Reszta to iOS.
Jeśli mowa o całym rynku mobilnym, to według Sensor Tower takie wyniki plasują Pokémon GO na piątym miejscu, zaraz za Candy Crush Saga (1,1 mld dol.). Pierwsze jest za to Honor of Kings z 1,5 mld dolarów przychodów, i to nie dodając do tego alternatywnych kanałów dystrybucji w Chinach.