Zła passa Need for Speeda w ostatnich latach
Need For Speed od Electronic Arts od ponad dwóch dekad cieszy się nieustanną popularnością. Wprawdzie ostatnie części nie były tak dobrze oceniane przez społeczność, jak te sprzed lat, lecz nadal jest to czołowa pozycja na rynku gier samochodowych.
Do spadku popularności przyczyniło się kilka kwestii. W ostatnich latach pojawiło się sporo gier o tematyce wyścigowej, w tym Forza Horizon, która zrobiła bardzo duże zamieszanie w gamingu. Ponadto jest też GRID czy Gran Turismo. To wszystko są "rywale" Need For Speeda. "Elektronicy" również nie pomagają sami sobie. Ostatnie części pod względem fabularnym były bardzo sztampowe, miałkie i nie miały ciekawie rozpisanych postaci.
Teraz studio Electronic Arts będzie próbowało “odkupić winy" za ostatnie, źle przyjęte przez społeczność edycje Need for Speeda. Na początku grudnia zadebiutuje na rynku Need for Speed Unbound. We wtorek poznaliśmy trailer rozgrywki. Dzieje się na nim bardzo dużo.
Powrót do klasyki, czyli ucieczka przed policją
Wielu fanów gier samochodowych utożsamia serię Need for Speed z ucieczką przed policją. Trzeba jednak przypomnieć, że nie zawsze tak było. Chociażby legendarne dziś części Underground oraz Underground 2 były pozbawione tego elementu, a mimo to aktualnie uznawane są za kultowe. Twórcy zdecydowali, że “Unbound" będzie miało również dużo elementów pościgowych. To widzimy na najnowszym zwiastunie.
Tego typu model rozgrywki oraz kreskówkowa grafika tworzy bardzo ciekawy kontrast, pomiędzy niebezpieczeństwem, zagrożeniem, a dość łagodnie kojarzącą się stylistyką. To jednak nie wszystko.
Do gry zostanie zaimplementowany element hazardu. Będzie można obstawić wirtualne pieniądze na swoje wyścigi. Nie wiadomo jednak, czy waluta będzie do zdobycia za pomocą wykonywanych zadań w fabule, czy też za rzeczywiste pieniądze. Jak będzie w rzeczywistości? Dowiemy się już 2 grudnia.
