Microsoft i Federalna Komisja Handlu obrzucają się winą za wyciek

Federalna Komisja Handlu wskazuje Microsoft jako winnych wtorkowego ogromnego wycieku poufnych informacji na temat planów Xboxa.

Wtorkowy wyciek ujawnił długą listę informacji, dotyczących m.in. nieujawnionych wcześniej premier gier, nowych konsol oraz akcesoriów. Może to być jeden z najgorszych dni w historii Xboxa, w którym nieoczekiwanie na światło dzienne wyszły m.in. plany na odświeżoną wersję Xboxa, która miałaby zostać pozbawiona napędu i mieć większy dysk. 

Oprócz tego dokumenty ujawniają, że Microsoft planował nową generację konsoli na 2028 rok, jak również wypuszczenie zupełnie nowego kontrolera, opartego do pewnego stopnia o podobne rozwiązania co DualSense z PlayStation 5, czyli haptykę oraz żyroskop. Inne informacje pochodzące z maili to na przykład plany Phila Spencera dotyczące zakupu Nintendo. Jeśli chodzi o gry to mamy między innymi informacje o planach wydawniczych Bethesdy, jak również o next-genowej wersji hitu Rockstara, czyli Red Dead Redemption 2.

Reklama

Katastrofalne skutki przecieku

Dla Microsoftu to nie tylko ogromna wpadka, ale przede wszystkim wydarzenie, które może w poważnym stopniu nadszarpnąć marketing firmy, jak również relacje biznesowe z wieloma partnerami. Przeciek powstał poprzez dokumentację dołączoną poprzez stronę hostowaną przez sąd Północnego Dystryktu Kalifornii, który prowadzi sprawę pozwu Federalnej Komisji Handlu przeciwko Microsoftowi. Wszystko kręci się oczywiście wokół przejęcia Activision Blizzard przez tych ostatnich.

Błąd po stronie Microsoftu?

Na pierwszy rzut oka dokumenty zawarte w plikach PDF wyglądają na mocno ocenzurowane z delikatnych treści, jednak po otwarciu ich w programie Adobe Reader, można dotrzeć do wielu załączników, które ujawniają wszystkie wspomniane plany marki Xbox, zarówno odnośnie gier jak i sprzętu, a nawet poufne maile pomiędzy osobami na wysokich stanowiskach.

W jednym ze swoich tweetów Douglas Farrar, rzecznik prasowy FTC, podkreślił, że wina nie leży po stronie Komisji. W oświadczeniu wystosowanym do NBCNews oskarżył on Microsoft o spowodowanie tych problemów: "Microsoft jest odpowiedzialny za błąd podczas wgrywania dokumentów na stronę sądu". Sąd usunął pliki z serwerów, zapewne na prośbę samej firmy.

Aktualizacja: Podczas kolejnego posiedzenia sądu w sprawie "Microsoft przeciwko Federalnej Komisji Handlu" sędzina Jacqueline Scott potwierdziła, że to Microsoft przypadkowo dostarczył dokumenty zawierające poufne informacje. Pliki zostały usunięte, a teraz sąd czeka na ich powtórne załadowanie na serwer, w wersji zawierającej jedynie publiczne informacje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | Activision Blizzard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy