Mew-Genics: Hardkorowa gra o... kotach?

Kurz po Super Meat Boyu czy The Binding of Isaac w zasadzie już opadł (a tym, którym nie udało się ich ukończyć, pewnie już się nie uda), ale studio Team Meat przypomina o sobie, serwując garść świeżutkich informacji na temat nadchodzącej produkcji o najpiękniejszych z czworonogów.

W przypadku traktującego o kotach Mew-Genics trudno mówić o konkretnym gatunku, zwłaszcza że sami developerzy nie do końca wiedzą, jak sklasyfikować tworzone przez nich dzieło.

W założeniu to połączenie The Sims, Pokemonów, Animal Crossing oraz Tamagochi, które to kombo opatrzone zostało charakterystyczną kreską znaną z lochów znajdujących się pod podłogą Izaaka oraz ścieżką dźwiękową wywołującą we mnie natychmiastowe skojarzenia z The World of Goo.

W weekend na oficjalnej stronie Mew-Genics opublikowano długi wpis z raczej chaotycznym opisem przykładowej rozgrywki. Mamy więc wrzucenie pary kotów, cenionej na wystawach grubej Puddle i narkoleptyka Champa, do jednego domu i ich niechęć do rozmnażania, a także przenoszenie chorób rodziców na kocięta. Jest też mowa o nabywanych przez zwierzęta traumach o bardzo nieracjonalnym, za to silnie emocjonalnym podłożu, a także samych relacjach między czworonogami nie zawsze układających się tak, jak chciałby tego właściciel.

Reklama

W siedemnastym tygodniu podsycania zainteresowania graczy Team Meat podzieliło się także informacją o 25418658283290000000000000 rodzajach kotów zaprojektowanych na ten moment. Jeśli dodamy do tego wczesną fazę życia, możemy pomnożyć to przez dwa, a przecież każdy czworonóg będzie miał inną osobowość, zestaw animacji, statystyki...

Poprzednie produkcje Team Meat oferowały rozgrywkę powodującą rwanie włosów z głowy. Nawet jeśli Mew-Genics okaże się w jakiś sposób produkcją dla hardkorowców, choć na to się nie zapowiada, rwać będziemy co najwyżej sierść.

CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy