Kena: Bridge of Spirits zapowiada się świetnie
Gra akcji Kena: Bridge of Spirits nadal prezentuje się świetnie. Efekt pracy kilkunastoosobowego zespołu z Los Angeles zaprezentowano wczoraj podczas prezentacji State of Play od Sony. Nowy trailer prezentuje sporo fragmentów rozgrywki oraz założenia produkcji - poszukiwania kapliczek.
Główna bohaterka - tytułowa Kena - na miejscu takiej kapliczki musi najwyraźniej pokonać bossa, co przełoży się na przywrócenie życia w całej okolicy. W ten sposób pniemy się w kierunku szczytu ogromnej góry. Regularnie wracamy jednak do wioski u jej podnóża, służącej za centrum operacyjne.
Akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby, a podczas walki korzystamy głównie z różnych umiejętności związanych z przenoszoną włócznią, zakończoną interesującym kryształem. Oręż może transformować na różne sposoby, zamieniając się na przykład w łuk lub w tarczą - do defensywy.
Podczas podróży towarzyszą nam sympatyczne stworzonka, znane jako Rot, na głowach których zamontujemy różne kapelusze. Jest słodko. Na tyle, że po publikacji wczorajszego trailera strona główna studia Ember Lab przestała działać, ponieważ można na niej kupić pluszową wersję Rotów.
Wspomniane Ember Lab założyli w 2009 roku bracia Mike i Josh Grier, zajmując się początkowo animowanymi reklamami i filmami, takimi jak krótkometrażowe "Terrible Fate" na bazie The Legend of Zelda: Majora's Mask. To wyjaśnia bajkowy klimat Kena: Bridge of Spirits i świetne animacje.
Zespół liczy tylko 15 pracowników, lecz prace wspierają podwykonawcy z całego świata - co jest obecnie standardem. Całość finansowana jest przez Sony Interactive Entertainment, więc gra ukaże się wyłącznie na konsolach tego producenta - PlayStation 4 oraz PS5. Do tego wydanie na PC.
Premiera 24 sierpnia obecnego roku. Początkowo gra miała ukazać się w pierwszej połowie roku - w marcu - lecz plany musiano zweryfikować z powodu globalnej pandemii koronawirusa, która wysłała pracowników do domów i utrudniła komunikację. Pozostaje mieć nadzieję, że to już ostatnia data.