Kampania fabularna do Gwinta będzie samodzielną grą

​Pierwsza kampania fabularna do polskiej karcianki Gwint, znana dotychczas jako Więzy Krwi, zmieniła tytuł na Thronebreaker: The Witcher Tales. Ukaże się nie jako dodatek, lecz jako samodzielna, całkiem nowa produkcja, bazująca oczywiście na mechanice gry karcianej.

Decyzja jest sporą niespodzianką. Część obserwatorów spekuluje, że Gwint cieszy się coraz mniejszą popularnością, więc rozszerzenie może tylko stracić na łączeniu do z karcianką, a tymczasem zmiana tytułu i uzupełnienie go o słówko "Witcher" powinno pomóc w marketingu. Inni sugerują, że dodatek po prostu zbytnio się rozrósł, więc bardziej opłacalna jest osobna sprzedaż.

Pomijając szczegóły, przedstawiciele CD Projektu poinformowali podczas specjalnej konferencji prasowej, że dzięki takim zmianom Thronebreaker przemówi w większym stopniu nie tylko do fanów karcianki, ale także do osób, które lubią uniwersum wykreowane przez Sapkowskiego.

Reklama

Co najważniejsze, polska firma zapewnia, że Thronebreaker to po pierwsze gra RPG. Otrzymamy więc ponad 30 godzin rozgrywki na ręcznie rysowanej mapie świata, a karcianka posłuży do rozstrzygania wydarzeń, takich jak walka.

Zgodnie z tym, do czego przyzwyczaiła nas seria Wiedźmin, podczas zabawy nie zabraknie trudnych wyborów moralnych, które wpłyną na wydarzenia. Podtytuł The Witcher Tales sugeruje tymczasem, że w przyszłości możemy otrzymać kolejne przygody w podobnym stylu i rozmiarze.

Cena i data premiery nie są obecnie znane, choć mowa o czwartym kwartale obecnego roku. Platformy sprzętowe nie ulegają zmianie: PC, PS4 oraz Xbox One.

Do zabawy w Thronebreaker nie będziemy musieli ściągać Gwinta, choć połączenie kont będzie opcją. Samodzielna produkcja nie zaoferuje także transakcji cyfrowych, co sugeruje, że wszystkie potrzebne karty otrzymamy z góry.

Można także założyć, że fabuła nie uległa zmianie. Jeśli tak jest, to w kampanii wcielimy się w Meve, zaprawioną w bojach władczynię dwóch Królestw Północy. "Stojąc w obliczu wrogiej inwazji, Meve zmuszona jest wrócić na wojenną ścieżkę, by odzyskać to, co zostało jej odebrane" - czytamy w opisie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwint
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama