Intel zwolni 15 tys. pracowników. Kolejne problemy giganta technologicznego
Intel stawia na konkurencyjność. Amerykański hegemon i producent układów scalonych oraz procesorów zwolni 15 tys. pracowników. W końcówce poprzedniego roku koncern zatrudniał prawie 125 tys. osób.
Intel znalazł się w niemałych opałach. Od kilku tygodni mówi się o tym, że procesory Intela 13. i 14. generacji bazujące na architekturze Raptor Lake są wadliwe z powodu błędnych żądań napięcia wysyłanych przez algorytm mikrokodu. W konsekwencji coraz większa rzesza użytkowników tych procesorów uskarża się na problemy z działaniem układów. Niekiedy dochodzi do samoistnego zawieszenia się systemu.
Na łamach serwisu pisaliśmy kilka dni temu, że klienci coraz częściej dokonują zwrotów nowo zakupionych procesorów od Intela. Zaobserwować można duże wzrosty zwrotów towaru m.in. na europejskim rynku. Intel nie przeszedł obojętnie wobec tego kryzysu. Osoby, które stały się nabywcami procesorów 13. i 14. generacji otrzymają wsparcie od obsługi klienta firmy. Same układy mają mieć przedłużoną gwarancję o dwa lata.
Okazuje się, że kłopoty z procesorami to tylko wierzchołek góry lodowej Intela. Pewne jest już także to, że amerykański gigant technologiczny zwolni aż 15 tys. swoich pracowników, by "obniżyć koszty o miliardy dolarów, zmienić swoją sytuację biznesową, by móc konkurować z bardziej doświadczonymi rywalami" - przekazał The Guardian.
Większość wspomnianej redukcji ma nastąpić jeszcze w tym roku. Ogłoszenie zwolnień miało miejsce na chwile po spadku notowań akcji spółki Intel aż o 19%. Koncern odnotował również stratę w drugim kwartale oraz spadek przychodów. Antycypowane przychody na trzeci kwartał są też niższe od oczekiwań analityków.
Uczciwie jednak trzeba przyznać, że prócz Intela, kilka innych dużych spółek zaliczyło spadki. W tym samym czasie akcje Amazona zniżkowały o 4%, natomiast akcje Snap, właściciela Snapchata zmalały o 17%.