Hideo Kojima niemal zakończył karierę po premierze Metal Gear Solid 2
Hideo Kojima szczegółowo opowiedział o tym jak musiał odejść z Konami po premierze Metal Gear Solid 2.
W jednym z najnowszych udzielonych przez siebie wywiadów, Hideo Kojima opowiedział o presji i problemach, które pojawiły się przy okazji premiery Metal Gear Solid 2, o związkach tych problemów z atakami terrorystycznymi 11 września 2001 roku oraz o tym, że już wtedy niemal opuścił Konami właśnie przez te problemy. Jednym z najpoważniejszych skutków całego tamtego wydarzenia było chociażby to, że gra musiała dostać mocno zmodyfikowane zakończenie, które nie będzie się kojarzyło z atakami w Nowym Jorku.
Seria Metal Gear Solid miała sporo nawiązań do filmów akcji, jak choćby scena po napisach końcowych, która sugerowała, że prezydent USA jest w jakiś sposób powiązany z czarnymi charakterami gry. Co więcej - Metal Gear Solid 2 miał ukazywać scenę terrorystów siejących spustoszenie w Nowym Jorku, w którym w dodatku istniały jeszcze budynki World Trade Center jak i nienaruszony Pentagon. Nic więc dziwnego, że gra, która miała się ukazać zaledwie 2 miesiące po tragicznych wydarzeniach w World Trade Center została nieco zmieniona, żeby się w ogóle ukazać.
Atak miał miejsce w chwilę po tym, jak wersja “master" gry trafiła do tłoczni, więc premiera natychmiast stanęła pod znakiem zapytania. Kojima był poddany takiej presji, że rozważał rezygnację z pracy w Konami i nad grami w ogóle, a do pozostania w branży przekonał go wtedy założyciel firmy, Kagemasa Kozuki.
Powiedział on wtedy Kojimie, że z pewnością obaj staną się obiektem różnego rodzaju mniej lub bardziej krytycznych głosów ze strony społeczności, ale on (Kozuki) jest na to gotowy. Był w tej wypowiedzi na tyle pewny siebie, że przekonał Kojimę do zmiany zdania. Oczywiście nie obyło się bez dość gruntownego przerobienia najbardziej newralgicznych elementów gry, w tym jej zakończenia.
W dalszej części wywiadu Kojima opowiada o tym ile doświadczenia i wiedzy wyniósł z czasów spędzonych w Konami oraz o tym jak łączył pracę kreatywną z nauką prowadzenia biznesu. Wspomniał też przykład Miyazakiego z FromSoftware jako człowieka, który doskonale jego zdaniem realizuje swoje wizje.
Biorąc pod uwagę powyższe, nieco ironią losu jest fakt, że Konami w pewnym momencie postanowiło stworzyć sequel gry na NES bez udziału słynnego twórcy, a także to, że w 2015 roku w dość nieprzyjemnych okolicznościach drogi twórcy oraz firmy rozeszły się. Dzięki temu jednak otrzymał szansę otwarcia własnego studia i stworzenia własnych, naprawdę wyjątkowych gier.