​Hideo Kojima odpowiada na zarzuty o planach ekskluzywności jego gier

Po fali plotek, które pojawiły się w internecie jako efekt zapaści Google Stadia, Hideo Kojima postanowił w ostrych słowach odpowiedzieć ich autorom.

Jakiś czas temu w internecie zaczęły się pojawiać plotki, mówiące o potencjalnej umowie na wyłączność gier Kojimy z Google Stadia. Umowa taka miała zostać zawarta na krótko przed decyzją o zamknięciu usługi, która jest (jeszcze) jedną z najkrócej istniejących tego typu - Stadia zostanie całkowicie wyłączona w styczniu przyszłego roku, w zaledwie trzy lata po tym jak wystartowała.

Decyzja o wyłączeniu Stadii zapadła (czy raczej - informacja o niej trafiła do opinii publicznej) we wrześniu. Dla większości obserwatorów branży nie było to specjalnym zaskoczeniem - większość od dawna uważała Stadię co najwyżej za bardziej ubogą alternatywę dla grania na konsoli. Jednak dla wielu twórców była to niemiła niespodzianka - szczególnie dla tych, którzy planowali wydanie swoich gier na Stadii w niedalekiej przyszłości i z już podpisanymi kontraktami.

Reklama

Kojima powodem upadku Stadii?

Upadek Stadii przyniósł ze sobą lawinę spekulacji i różnych historii, wyciąganych na światło dzienne przez niektórych spośród takich pechowych twórców. Jedna z takich historii dotyczy Hideo Kojimy i mówi, że właściciele Stadii mieli zrezygnować z propozycji, jaką miał im złożyć utalentowany Japończyk. 

Chodziło o ekskluzywność ewentualnego sequela Death Stranding, który miałby się pojawić jedynie na Stadii. Wiele osób uwierzyło w taki ruch ze strony Google, traktując go w mniej lub bardziej bezpośredni sposób jako błędną decyzję biznesową i powód upadku platformy.

Plotki, plotki wszędzie

W najnowszym odcinku swojego podcastu, Brain Structure, Kojima oraz Geoff Keighley rozmawiali właśnie między innymi o tej plotce. Kojima odniósł się do niej w bardzo jednoznaczny sposób, mówiąc, że plotki o ewentualnej ekskluzywności sequela Death Stranding dla Stadii nie są niczym potwierdzone i bezzasadne, po czym skrytykował sposób, w jaki operują nowoczesne media o grach, wyżej ceniąc sobie natychmiastowość publikacji ponad jej wiarygodnością. 

Geoff Keighley również odniósł się do plotek, mówiąc, że ciężko było mu w nie uwierzyć - szczególnie, że przecież pierwsze Death Stranding było przez długi czas ekskluzywne dla PlayStation. Więc oczywistym dla niego było, że w pierwszej kolejności sequel trafi na PlayStation, potem może na inne platformy.

Kojima nie pierwszy raz jest obiektem różnego typu dziwnych spekulacji, jak wtedy gdy jego zdjęcie zaczęto w jakiś absurdalny sposób łączyć ze śmiercią premiera Japonii, Shinzo Abe. Coś, co pierwotnie były tylko memem na 4chanie, zostało potem fałszywie zidentyfikowane jako mające związek z zabójstwem polityka. Co gorsza, w historyjkę uwierzył jeden z francuskich polityków oraz kilka serwisów informacyjnych na świecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hideo Kojima | Google Stadia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy