Fizyczna dystrybucja gier zniknie? Katastrofalne liczby dla "pudełek"

Lata mijają, więc w sposób naturalny zmieniają się także pewne procesy. Branża gier wideo od lat 90. do obecnych czasów doczekała się szeregu ewolucji oraz rewolucji. Wg. najnowszych danych coraz mniej graczy sięga po fizyczne pudełkowe wydania gier wideo. Króluje cyfrowa dystrybucja, a trend ten będzie się tylko umacniał.

Przemiany w sposobie dystrybucji gier wideo

W tym miejscu warto przytoczyć moment debiutu gry GTA: San Andreas. Twórcom aż sześć tygodni zajęła produkcja, pakowanie i dystrybucja płyt DVD przed samą premierą tego hitu. "Poszedłem do największego sklepu w pobliżu biur Rockstar North, który był HMV na Princess Street w Edynburgu. Mimo że była to deszczowa noc, kolejka ciągnęła się przez cały sklep i wylewała się na ulicę. Niesamowite było widzieć wszystkich tych podekscytowanych ludzi, wracających do domów, aby grać przez całą noc" - wspominał jakiś czas temu Obbe Vermeij, były pracownik Rockstar i jeden z twórców kilku odsłon GTA.

Reklama

Tak jeszcze kilkanaście lat temu wyglądał proces dystrybucji gier wideo. Oczywiście mówimy o skrajnym przypadku, bowiem po debiutach GTA 3 i GTA: Vice City, nadejście San Andres było wiekopomnym wydarzeniem w gamingowej branży, na które czekała cała rzesza graczy.

Powszechna cyfryzacja, wygoda konsumentów orz producentów, wydawców i dystrybutorów doprowadziła jednak do tego, że w przemyśle gier wideo doszło do sporych rewolucji. Obecnie niemal cały sektor opiera się na cyfrowych sklepach - coraz rzadziej sięgamy po fizyczne pudełkowe wydania gier wideo.

Najnowsze dane są nieubłagane dla fizycznej dystrybucji gier

Poświadcza o tym jeden z najnowszych raportów analityka Christophera Dringa. W ubiegłym roku sprzedaż gier pudełkowych w Wielkiej Brytanii wygenerowała zaledwie 324,4 mln funtów brytyjskich. Jest to aż 35% spadek względem roku poprzedzającego badania.

By ukazać skalę przemian, koniecznie trzeba podkreślić, że rynek cyfrowy w bardzo szerokim ujęciu, wygenerował 4,29 mld funtów przychodów. Mowa o grach, które trafiały na PC, urządzenia mobilne oraz konsole. Analityk Kim Bayley z Entertainemnt Retailers Association zaznaczył, że rynek gier pomimo zwolnienia, nadal jest gigantyczny i posiada jeszcze ogromny potencjał na wzrosty - przede wszystkim w cyfrowym modelu dystrybucji.

Spadkowy trend sprzedaży gier na "krążkach" zauważalny jest już od przynajmniej kilku ładnych lat. Z podobnego badania zrealizowanego przez Digital Entertainment and Retail Association w 2022 roku wynikało, że wówczas 89,5% sprzedawanych gier opierało się na cyfrowych wydaniach. Reszta to egzemplarze fizyczne.

Cyfrowa dystrybucja, jak już wspomnieliśmy, stanowi dużą wygodę dla konsumentów i twórców. W kilka chwil możemy swoje ulubione tytuły posiadać w wirtualnej bibliotece gier. Ponadto brak konieczności składania wizyt w sklepach stacjonarnych pozwala na dokonanie szybkiego rekonesansu w sieci w celu znalezienia najbardziej atrakcyjnych ofert czy niekiedy nawet intrygujących promocji. Z poziomu deweloperów cyfryzacja sprzyja implementacji wszelkiego rodzaju łatek, patchów i zmian w grze.

Nie da się jednak ukryć, że jeszcze wielu z nas, graczy, posiada w swojej kolekcji dziesiątki, jeśli nie setki nośników CD i DVD z różnymi grami wideo. Osobiście jak przystało na bycie dużym fanem strzelanek, moimi najważniejszymi skalpami są dwa oryginalne pudełka z grami Call of Duty 1 oraz Call of Duty 2 zakupione blisko dwie dekady temu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: DVD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy