Diablo 4: Ekspert zdradza sekrety Nightmare Dungeonów
Problemy Diablo 4 trwają w najlepsze. Jeden z ekspertów nowego action RPG przyjrzał się ostatnio jednej z głównych aktywności endgame’u i wyciągnął bardzo niepokojące wnioski.
Diablo 4 sprzedało się dobrze, cieszyło się ogromną popularnością i wydawało się początkowo bardzo dużym sukcesem. Potem przyszła jednak seria dziwnych decyzji Blizzarda, brakowało znaczących aktualizacji i gracze zaczęli powoli odchodzić do innych produkcji. Zainteresowanie spadło i aktualnie większość osób wyczekuje informacji na temat drugiego sezonu.
Wśród społeczności wciąż znajdują się jednak osoby, które poświęcają Diablo 4 część swojego wolnego czasu. Podstawy tego tytułu są solidne, gameplay potrafi sprawiać dużo frajdy i niektórzy zdecydowali się dać jeszcze jedną szansę Blizzardowi. Jedną z tych osób jest użytkownik Reddita u/fpsthirty.
Fpsthirty w ciągu 18 dni ukończył 400 Nightmare Dungeonów na różnych poziomach i przeanalizował zdobyte w nich przedmioty. Z zebranych przez niego danych wynika, że robienie lochów na najwyższym poziomie może nie mieć sensu dla większości graczy. Wyższy tier Nightmare Dungeonu zdaje się nie wpływać znacząco na jakość zdobywanego z niego lootu.
Nightmare Dungeon na tierze 100 to w oczach wielu doświadczonych graczy Diablo 4 imponujące osiągnięcie i test siły naszej postaci. W praktyce jednak farmienie go zajmuje dużo czasu, może skończyć się śmiercią i niekoniecznie gwarantuje lepsze przedmioty. Większości graczy łatwiej będzie więc zejść o kilkadziesiąt tierów i znacznie szybciej wykonywać prostsze Dungeony.
Pod tym względem Diablo 4 przypomina swojego poprzednika. W Diablo 3 najlepszym źródłem przedmiotów były Greater Rifty. Zazwyczaj tworzyło się konkretny build do szybkiego farmienia i wybierało poziom, który kończyliśmy w mniej niż trzy minuty. Poświęcanie kilkunastu minut na znacznie trudniejsze Greater Rifty nie miało sensu, jeżeli naszym celem było tylko zdobycie jak największej liczby przedmiotów.