Destiny znajduje się aktualnie w bardzo ciężkiej sytuacji. Chociaż może dalej pochwalić się sporą, aktywną społecznością i rozpoznawalną marką, zainteresowanie spada, a przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Od dłuższego czasu słyszymy plotki i spekulacje na temat Bungie, ich kolejnych projektów oraz tego, jak długo Sony wytrzyma, zanim przejmie pełną kontrolę nad studiem.
Ostatnimi czasy coraz głośniejsze robią się plotki na temat jeszcze innego pomysłu Bungie - gry mobilnej. Pierwszy raz w 2022 roku usłyszeliśmy informację o współpracy pomiędzy Bungie a NetEase, chińskim gigantem odpowiedzialnym chociażby za Dead by Daylight Mobile, Naraka: Bladepoint czy Once Human. Wtedy mówiło się również, że projekt ten powstawał w ciszy przez "grubo ponad dwa lata".
Dwa lata później, kiedy Bungie uderzyły masowe zwolnienia, sugerowano zwolnienie tempa rozwoju Destiny 2, koniec dużych ekspansji i mniej zobowiązań pozostałych deweloperów. Według Kurakasisa, znanego insidera, gra mobilna dalej żyje, ma się dobrze i nie została anulowana. W krótkim tweecie potwierdził istnienie tego projektu i dodał krótko, że nosi on aktualnie tytuł "Destiny Rising". Jeżeli wcześniejsze plotki były prawdziwe, prace nad Destiny Rising trwają już od ponad czterech lat. Oznaczałoby to, że nie powinniśmy być aż tak daleko od potencjalnej premiery albo chociaż pierwszych zamkniętych beta testów. Gry mobilne nie wymagają aż tak dużo czasu i często szybciej otwierają się na potencjalną społeczność graczy, aby niektórym z nich dać możliwość wczesnego przetestowania produktu. Większość graczy interesuje zapewne fakt, z jaką konkretnie grą mamy do czynienia. Czy jest to port klasycznego Destiny 2, razem z PvP, Raidami i Dungeonami? Czy może spin-off? A może za pomocą gry mobilnej Bungie chce wrócić do pierwszej odsłony Destiny? Pytań jest bardzo dużo, wątpliwości jeszcze więcej, ale bez wątpienia może być to projekt, który uspokoi nieco Sony oraz graczy wyczekujących Marathonu.
