David Hasselhoff - Hollywoodzka gwiazda kontra Hitler
David Hasselhoff jest dzisiaj nieco przyblakniętą gwiazdą Hollywoodu. Popularny aktor w latach 90-tych jednak wziął udział w produkcji, która może pozwolić mu przypomnieć o sobie znacznie młodszym odbiorcom. Amerykanin jest bohaterem jednej z gier wideo. Walczy w niej z... nazistami.
David Hasselhoff rozpoczął swoją karierę w połowie lat 70-tych. Jego debiutem filmowym była rola w "Odwecie Cheerleaderek" z 1976 roku. Od tego czasu aktor dostawał już tylko coraz więcej nowych propozycji filmowych. Pierwszą znaczącą rolą gwiazdora była obsada w serialu "Nieustraszony".
To wtedy Hasselhoff dał się poznać szerszemu gronu odbiorców z całego świata. Pierwsza z czterech serii miała telewizyjną premierę w 1982 roku. Łącznie wyprodukowano cztery sezony składające się z 90 odcinków. Wiele lat później zdecydowano się na kontynuacje przygód z Hasselhoffem w roli głównej.
Seria przedstawiała losy Michaela Knighta - agenta Fundacji na rzecz Prawa i Rządu, który rozwiązywał rozmaite zagadki kryminalne. Charakterystyczną cechą "Nieustraszonego" było jego auto - K.I.T.T - posiadało ono sztuczną inteligencję i potrafiło porozumiewać się z jego kierowcą.
Serial zdobył ogromną popularność na całym świecie, a Hasselhoff stał się rozchwytywanym artystą na rynku amerykańskim. Jednak to, co stało się w latach 90-tych na pewno przekroczyło oczekiwania wszystkich.
Legendarna już dzisiaj produkcja o ratownikach wodnych w Los Angeles wysadziła rozpoznawalność Hasselhoffa w kosmos. Amerykanin występował tam między innymi u boku Pameli Anderson, która wtedy uznawana była za ikonę seksapilu. Na planie tej produkcji pojawiły się również tak znane gwiazdy jak Hulk Hogan, a w późniejszym czasie muzyk Shaggy czy też Mila Kunis.
Nakręcono aż 243 odcinki w jedenastu seriach. Emisja "Słonecznego Patrolu" trwała aż 12 lat, co jest bardzo dobrym wynikiem i świadczy o tym, że jego oglądalność nie malała wraz z upływem lat i zmieniającymi się trendami - również w kinie. "Słoneczny Patrol" przyczynił się do tego, ze Hasselhoff otrzymał swoją gwiazdę w "Alei Gwiazd" w Los Angeles - powodem tego wyróżnienia był wkład w pracę w telewizji, co pokazuje, że wówczas Amerykanin był jednym z bohaterów popkultury w Stanach Zjednoczonych.
Na początku XXI wieku kariera aktora jednak znacznie wyhamowała. Artysta znacznie mniej występował w produkcjach filmowych czy serialach. Role, które otrzymywał już nie były tak ikoniczne, jak te z wyżej wymienionych dzieł. Aktor tracił na popularności, a jego poprzednie występy miały coraz mniejsze znaczenie przy przyznawaniu mu kolejnych ról. Gwiazdor niestety, nie zniósł tego odrzucenia najlepiej.
Media donosiły o jego problemach z alkoholem. W sieci można znaleźć nagrania, na których Amerykanin "występuje" w stanie silnego upojenia alkoholowego. Na szczęście to już przeszłość. Hasselhoff przywrócił swoją karierę na właściwe tory. Wrócił do muzyki, nagrał klip do własnego coveru kultowego utworu Iggy'ego Popa - "The Passenger".
Ponadto w ubiegłym roku przebywał nawet w jednej z dolnośląskich wsi. Do naszego kraju przyjechał, by wziąć udział w kolejnym serialu. Wówczas opublikował zdjęcie na rowerze. Teraz jednak aktor postanowił wziąć udział w grze wideo.
Kung Fury: Street Rage - Ultimate Edition to gra z gatunku bijatyk stylizowana na produkcję retro z lat 80-tych. Oparta jest na motywach krótkometrażowego filmu Kung Fury, będącego pastiszem kina akcji z lat 80. XX wieku.
W tym roku premierę ma najnowsza edycja - Ultimate. Bohaterem gry jest sam Hasselhoff. Walczy on dzielnie z nazistami, by na końcu stoczyć bój z samym Adolfem Hitlerem i pokonać go w pasjonującym pojedynku. Warto zaznaczyć, że w filmie aktor ten występował w formie lektora, a tutaj jest on grywalną postacią. Zatem to naturalne nawiązanie do odsłony telewizyjnej.
Gra dostępna jest na platformie Nintendo Switch. Produkcja studia Hello There AB z pewnością przyciągnie wielu fanów rozgrywki retro, którzy będą chcieli poczuć klimat lat dawno już minionych. Postać Hasselhoffa z pewnością będzie smaczkiem, pozwalający poczuć się jak przed przed kilkoma dekadami.