Cyberpunk 2077 - wrażenia po aktualizacji 2.0. To już jest inna gra

Który to już raz od premiery spotykamy się, aby porozmawiać o Cyberpunk 2077? Tym razem jednak okazja jest lepsza niż kiedykolwiek.

26 września do sprzedaży trafi pierwszy poważny dodatek - Widmo Wolności - zaś pięć dni wcześniej CD Projekt RED wyda aktualizację opatrzoną numerem 2.0. Od kilku dni testuję zarówno DLC, jak i najnowszą wersję Cyberpunka 2077. O tym pierwszym nie mogę na razie nic powiedzieć, ale za to o drugim już tak. A uwierzcie mi na słowo, że jest o czym. Aktualizacja do wersji 2.0 zmienia tak wiele, że gdy skumulujemy to z dotychczasowymi łatkami, okaże się, że Cyberpunk 2077 to już właściwie inna gra niż ta, którą pamiętamy z 2020 roku.

Reklama

Wersja 2.0 stanowi ogromny postęp w porównaniu z pierwotnym wydaniem na PS4, które rozczarowało wielu (wszystkich, prawie wszystkich?) graczy. Po spędzeniu kilku wieczorów przy odnowionej odsłonie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że twórcy wykonali kawał dobrej roboty. Wzięli sobie do serca uwagi społeczności, wprowadzili wiele istotnych poprawek, a parę elementów zupełnie przebudowali. Efekt jest znakomity.

Zacznijmy może od tego, co może nie najważniejsze (choć też ważne!), ale co rzuca się w oczy jako pierwsze. Odświeżone menu gry jest nie tylko nowocześniejsze, ale też bardziej intuicyjne. Poszczególne elementy stały się bardziej przejrzyste i łatwiejsze w obsłudze. Nawigacja pomiędzy różnymi sekcjami jest szybsza i bardziej komfortowa. A tak poza tym odświeżony interfejs... po prostu ślicznie wygląda. Jest tak drobiazgowo zaprojektowany i tak płynnie animowany, że samo poruszanie się po nim to przyjemność.

Okej, a teraz do sedna, czyli do rozgrywki. Zmiany dokonane w tej warstwie zasługują na duże uznanie. CD Projekt RED popracował nad co najmniej kilkoma istotnymi aspektami, które wcześniej budziły zastrzeżenia. Kontrola nad postacią stała się bardziej precyzyjna, co daje większą pewność w działaniu i swobodę podczas eksploracji. Także system celowania doczekał się poprawek - jest teraz bardziej responsywny, co przekłada się na lepsze wrażenia podczas walki i strzelania.

Nowe podejście do systemu rozwoju to istny przewrót. Całkowicie przebudowane drzewka umiejętności składają się teraz zarówno z głównych zdolności, mających większy wpływ na rozgrywkę, jak i drobniejszych bonusów, dających dodatkowe możliwości w zakresie dostosowania postaci do naszego stylu gry. Jedne i drugie naprawdę mają wpływ na gameplay i pozwalają poczuć realne postępy w rozwoju postaci. Dzięki temu każdy może poczuć, że kształtuje swój unikalny styl rozgrywki i buduje własnego, idealnego bohatera.

Gdy zaczynamy wykorzystywać umiejętności na przeciwnikach, orientujemy się, że stali się bardziej inteligentni. Zdecydowanie bardziej adekwatnie reagują na nasze ruchy w trakcie potyczek. Wciąż zauważalne są pewne niedoskonałości, które obniżają realizm i dają możliwość uzyskania nienależącej się nam przewagi, ale postęp jest bardzo wyraźny.

To nie wszystkim się spodoba, więc uwaga - Cyberpunk 2077 stał się mniej RPG-iem, a bardziej grą akcji. Autorzy większy akcent położyli na umiejętności oraz decyzje gracza, niż na elementy typowo erpegowe. Ale spokojnie, gra nie stała się pełnokrwistym FPS-em. Wciąż sporo w niej z RPG-a. Przykład pierwszy z brzegu: build naszej postaci wciąż w dużym stopniu wpływa na nasze możliwości oraz gameplay. W dużej mierze jest to zasługa tego, o czym już wspomniałem - systemu rozwoju, w którym wybrane przez gracza cechy i umiejętności naprawdę mają znaczenie.

W ramach aktualizacji 2.0 odświeżono znacząco system łupów. Został on przemyślany i usprawniony w taki sposób, aby nagradzać gracza nie tylko za same zwycięstwa, ale też za sposób prowadzenia rozgrywki. W efekcie loot staje się bardziej wartościowy, a co za tym idzie, każda zdobyta rzecz wpływa na dalszą rozgrywkę. W skrócie można by to opisać tak: więcej przemyślności, mniej przypadkowości.

Cyberpunk 2077 otrzymał też w końcu to, na co wszyscy czekali - dynamiczne walki samochodowe! Warto było czekać. "Redzi" naprawdę je dopracowali, dzięki czemu są i wymagające, i satysfakcjonujące. Od adrenaliny, której dostarczają, można się uzależnić i zacząć szukać zaczepki na każdym kroku. Policja w końcu reaguje w sposób realistyczny na nasze poczynania. Teraz, konfrontując się z władzami, musimy być bardziej ostrożni i więcej myśleć o taktyce.

Cyberpunk 2077 z grudnia 2020 a Cyberpunk 2077 z września 2023 to pod bardzo wieloma względami dwie różne gry. Najnowsze dzieło CD Projekt RED (na mocnych pecetach i na next-genach) w końcu wygląda obłędnie, działa płynnie i nie sypie błędami jak z rękawa (pojedyncze glicze wciąż się zdarzają, ale to norma w każdym open worldzie). A do tego dostarcza znacznie więcej przyjemności - podczas eksploracji, parkouru, strzelanin, jazdy samochodem, konfrontacji z policją... "Redzi" pokazali, że nawet z największego bagna (przypomnijcie sobie, co działo się po premierze Cyberpunka 2077) można wyjść z klasą, jeśli tylko podchodzi się do pracy i do swoich odbiorców poważnie.

Ale poczekajcie jeszcze na recenzję Widma Wolności, którą opublikujemy 20 września. Już teraz zapraszamy do lektury. Gwarantuję - będzie ciekawie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cyberpunk 2077 | CD Projekt RED
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy