Co powinno zmienić się w Diablo 4? Wnioski po dwóch tygodniach z nowym action RPG

Już za kilka dni miną trzy tygodnie od premiery Diablo 4. Większość fanów action RPG miała już okazję zapoznać się z kampanią, zrozumieć podstawy endgame’u i zacząć wymagać od Blizzarda pierwszych, poważniejszych zmian.

Blizzardowi trzeba przyznać, że w pierwszych tygodniach obrał strategię rozwoju gry bardzo różną od tego, do czego przyzwyczaiło nas Diablo 3. Twórcy cały czas utrzymują kontakt ze społecznością, adresują popularne sentymenty i zapowiadają zmiany. Na początku niektórzy sugerowali nawet, że drobne aktualizacje pojawiają się zbyt często.

Co więcej, niedawno odbyła się godzinna transmisja na kanale Diablo, podczas której kilku deweloperów poruszyło często poruszane wśród społeczności tematy. Część problemów została w rezultacie zaadresowana i dowiedzieliśmy się, kiedy możemy spodziewać się większych zmian oraz usprawnień.

Reklama

Regularna komunikacja nie oznacza jednak, że Blizzardowi udało się odpowiedzieć na największe aktualnie problemy Diablo 4. Oto kilka ważnych rzeczy, które powinny zmienić się w najbliższym czasie.

Quality-of-life i UI

Najmocniejszą stroną podstawowej wersji Diablo 4, może poza oprawą audiowizualną, jest gameplay. Klasy są różnorodne, mają dostęp do kilku rodzajów buildów, można walczyć na dystans lub w zwarciu, a rozgrywka jest bardzo responsywna i satysfakcjonująca.
Ze względu na to, jak wiele przyjemności można czerpać z mordowania tysięcy przeciwników, szczególną frustrację powoduje brak wielu funkcji quality-of-life, które skutecznie utrudniają nieprzerwane granie w Diablo 4.

Największym problemem jest bez wątpienia zarządzanie ekwipunkiem oraz ilość wolnego miejsca w magazynie. Ekwipunek jest mały, kryształy nie mają w nim oddzielnej zakładki, zajmując tym samym dużo miejsca i zmuszając nas do ciągłego sortowania przedmiotów. Co parę ukończonych dungeonów trzeba przejrzeć wszystko w ekwipunku, zdecydować co z tym zrobić i dopiero po kilku minutach możemy wrócić do grania w grę.

Problem z ekwipunkiem potęguje fakt, że sprzedawanie przedmiotów do NPC jest głównym źródłem złota w Diablo 4. Jesteśmy więc zmuszeni podnosić większość rzadkich przedmiotów z podłogi, ekwipunek zapełnia się jeszcze szybciej i musimy ciągle odwiedzać różnych NPC oraz nasz magazyn.

Życie mocno utrudnia również zaprojektowane ewidentnie z myślą o konsolach UI, w którym brakuje bardzo wielu funkcji. Opcja sortowania przedmiotów jest bezużyteczna, zarządzanie Sigilami jest jednym z największych źródeł frustracji, a brak jakiejkolwiek opcji wyszukiwania przedmiotów w ekwipunku lub magazynie boli na każdym kroku.

Różnorodność aktywności

Weterani Diablo 3 są zapewne przyzwyczajeni do bardzo monotonnego i powtarzalnego endgame’u. Po przejściu całego Seasonal Journey zdobywaliśmy przedmioty setowe, dochodziliśmy do najwyższego poziomu trudności i potem na zmianę robiliśmy już tylko Nephalem Rifty oraz Greater Rifty.

Biorąc pod uwagę nową strukturę Diablo 4 oraz wiele elementów zaczerpniętych z gier MMORPG, Blizzard celował tym razem w większą różnorodność aktywności. Można próbować swoich sił w PvP, szukać misji dla Tree of Whispers, zabijać World Bossy albo brać udział w Legionach. W praktyce większość tych aktywności traci na wartości w końcowych fazach gry, a głównym źródłem przedmiotów stają się dungeony i Helltide.

Helltide jest bez wątpienia najbardziej udanym dodatkiem do endgame’u Diablo. Aktywność ta pojawia się na mapie co kilka godzin, trwa przez 60 minut, gwarantuje solidną porcję punktów doświadczenia oraz legendarnych przedmiotów. Jest to jedna z nielicznych aktywności, dla której warto jest przerwać ciągły spam dungeonów.

Same Nightmare Dungeony mają niestety swoje problemy. W Diablo 3 odrobinę żywotności Greater Riftom zapewniały rankingi, które pozwalały graczom porównywać się do najlepszych graczy na poszczególnych klasach. Aktualnie Nightmare Dungeony służą głównie jako narzędzie do ulepszania Glyphów. Wiele graczy na wysokich poziomach po osiągnięciu maksymalnych poziomów na Glyphach decyduje się po prostu na robienie w kółko tych samych lochów, które zawierają największą liczbę przeciwników.

Diablo 4 ma aktualnie bardzo solidną bazę aktywności. PvP może przypaść do gustu miłośnikom rywalizacji, Tree of Whispers zachęca do eksploracji, a World Bossy to całkiem widowiskowe, angażujące walki, o ile nie spotkanie na miejscu kilku graczy bliskich maksymalnego poziomu. Teraz potrzeba jedynie dodatkowej motywacji, żeby brać udział w poszczególnych aktywnościach.

Więcej możliwości craftingu i źródeł przedmiotów w endgame

W okolicach 80 poziomu, kiedy mamy już na sobie wszystkie przedmioty Ancestral i legendarne moce, rozwój postaci mocno zwalnia. Znajdujemy się w sytuacji, kiedy potencjalny upgrade to przedmiot z co najmniej trzema statystykami niezbędnymi do naszego buildu. Musimy trafić odpowiedni Item Power, właściwe statystyki, a potem liczyć na to, że każda z nich trafiła się na wystarczająco wysokim poziomie. Znalezienie takich przedmiotów na podłodze graniczy z cudem.

Większość rzeczy zostawianych na ziemi przez potwory jest w rezultacie bezużyteczna, a głównym tego powodem jest brak bardziej zaawansowanych opcji craftingu. Aktualnie mamy jedynie dostęp do Okultysty, który pozwala wybrać jedną z czterech statystyk na przedmiocie i zmienić ją na coś innego.

Diablo 4 powinno pod tym względem nauczyć się nieco od Path of Exile i zapewnić graczom kilka dodatkowych walut, które pozwolą na nowe opcje modyfikacji przedmiotów. Twórcy powinni uniknąć sytuacji, w której można od zera stworzyć swój perfekcyjny pancerz, ale kilka dodatkowych możliwości uczyni znacznie więcej przedmiotów użytecznymi.

W ulepszaniu postaci na wysokich poziomach znacząco pomogłaby również możliwość celowania w konkretny rodzaj przedmiotu. Helltide oferuje skrzynki z amuletami, pierścieniami czy broniami, które niestety są w większości bezużyteczne i niewarte wydawanych na nie Cinderów. Sam pomysł sprawdziłby się jednak doskonale w dungeonach czy Tree of Whispers. Gdyby konkretny dungeon zapewniał graczom zwiększoną szansę na znalezienie chociażby rękawic lub hełmu, gracze mogliby wybrać przedmiot, który potrzebują ulepszyć najbardziej i decydować się na udział w odpowiednich aktywnościach.

Blizzard już podczas swojej ostatniej transmisji zaadresował część obaw graczy i zapowiedział zmiany na lepsze. Wciąż nie wiemy też zbyt wiele o pierwszym sezonie, który ma zadebiutować w drugiej połowie lipca. Część planowanych na tę obszerną aktualizację nowości może znacząco wpłynąć na endgame i sprawić, że dostaniemy znacznie więcej różnorodności. Fanów Diablo 4 powinien najbardziej cieszyć na razie fakt, że do Blizzarda ewidentnie trafia większość feedbacku i z myślą o opiniach społeczności podejmowane są decyzje o dalszym rozwoju gry.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Diablo 4 | Blizzard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy