Blizzard zmienia zasady. Wszystkie mody do gier studia tworzone przez społeczność są jego własnością

​Blizzard postanowił zaskoczyć społeczność graczy, wprowadzając kontrowersyjny dla wielu zapis w regulaminie obejmujący modyfikacje do gier.

Blizzard parokrotnie znalazł się na cenzurowanym u graczy za według nich nieprzemyślane i kiepskie działania. Warto przypomnieć tu, chociażby zapowiedź mobilnego Diablo Immortal w chwili, gdy społeczność oczekiwała prezentacji Diablo 4 czy ubiegłoroczne zbanowanie profesjonalnego zawodnika Hearthsone tylko dlatego, że postanowił on podczas jednego z turniejów poprzeć protesty w Hongkongu. Tym razem ojcowie World of Warcraft oraz Warcraft ponownie nagrabili sobie u fanów ich gier, ale z innego powodu. Chodzi mianowicie o tworzone przez ludzi modyfikacje i wiążącą się z nimi dość kluczową zmianę w regulaminie Blizzarda.

Reklama

Nowa polityka "dozwolonego użytku gier niestandardowych" zakłada teraz, że to firma, a nie jak jeszcze do niedawna autorzy modów, posiada do nich pełne prawa. W praktyce oznacza to, iż dany modder w chwili publikacji projektu zrzeka się jego własności lub jeśli nie może dokonać tego osobiście wówczas udziela Blizzardowi "wyłącznej, wieczystej, nieodpłatnej, bezwarunkowej, ogólnoświatowej, nieodwołalnej licencji", umożliwiającej dowolne dysponowanie wspomnianą modyfikacją.

Ponadto po przekazaniu rzeczonych praw deweloper może zabronić pomysłodawcy dalszego rozpowszechniania projektu. Na forach pojawiły się głosy jakoby całość łączyła się głównie z wydanym ostatnio remasterem Warcfart 3: Reforged, który mówiąc wprost średnio przypadł do gustu szczególnie graczom pamiętającym pierwowzór, a przy okazji nie zabrakło oskarżeń o rzekomy downgrade graficzny finalnej wersji względem tej pokazywanej w przeszłości na zwiastunach.

Z drugiej jednak strony, nawet jeśli nie zgadzamy się z nową polityką Blizzarda to nie należy zapominać, że tego rodzaju regulacje nie są niczym niespotykanym w branży gier wideo. Creative Assembly stosuje podobne rozwiązania względem swojej serii Total War, aczkolwiek zapis obejmujący zakaz dystrybucji jest dość rzadko wykorzystywany przez inne studia lub wydawców.

Cóż nie wiemy, czy oburzenie, jakie już pojawiło się w sieci wpłynie na zmianę kontrowersyjnego punktu regulaminu, co nie byłoby nowinką w branżowej historii. Być może Blizzard chce też zwyczajnie uniknąć powtórki Doty, która jako modyfikacja została nie tylko lepiej przyjęta niż oryginał, ale również wykreowała gatunek MOBA.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warcraft 3: Reforged
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy