Battlefield 2042 wraca do łask w wielkim stylu. Namiesza na rynku FPS-ów?

Jeszcze kilkanaście miesięcy o Battlefieldzie 2042 mówiliśmy albo źle, albo wcale. To pierwsze związane było z faktem, w jakim stanie znajdowała się strzelanka od EA DICE. To drugie z innym istotnym czynnikiem - serwery w grze były praktycznie puste, więc ciężko było informować o czymkolwiek. Teraz jest duża szansa na zmianę tego wszystkiego.

Battlefield 2042 z burzliwą przeszłością i fatalnym debiutem

Na sklepowe półki Battlefield 2042 trafiło w listopadzie 2021 roku jako najnowsza odsłona kultowej serii strzelanek, która bryluje na rynku już od ponad dwóch dekad. Zapowiedzi deweloperów były bardzo szumne - mieliśmy bowiem otrzymać FPS-a, który zaoferuje immersyjną, dynamiczną i next-genową rozgrywkę osadzoną w futurystycznym klimacie.

Apetyty były ogromne, ale na tym w zasadzie się skończyło. Battlefield 2042 w momencie swojego debiutu mierzył się z olbrzymimi problemami. Te związane były w dużej mierze z wydajnością i optymalizacją samej gry. Gracze napotykali całą paletę błędów, często również uświadczali spadku liczby klatek na sekundę.

Reklama

Nie były to odosobnione przypadki. BF 2042 działał w taki sposób praktycznie na wszystkich platformach na jakich zadebiutował (PC oraz konsole starszej i najnowszej generacji). Niektórzy nawet zmagali się z problemami natury technicznej takiej, że po chwili zabawy napotykali rozłączenie z serwera.

Okazało się, że był to tylko wierzchołek góry lodowej. Strzelanka od EA DICE według wielu pozbawiona była również głębi. Gracze skarżyli się na brak punktacji i systemu gratyfikacji, balansu związanego ze specjalizacjami i klasami, a krytyka obejmowała również np. wadliwe poruszanie się i animacje.

Puste serwery gwoździem do trumny...?

W konsekwencji po kilku miesiącach od oficjalnej premiery Battlefielda 2042, serwery w grze zaświeciły pustkami... i świeciły tak przez naprawdę długo. Przykładowo już w okresie stycznia-maja 2022 roku w strzelance zatapiało się zaledwie kilka tysięcy jednocześnie zalogowanych użytkowników.

Dość powiedzieć, że w starsze produkcje z serii m.in. Battlefield 1 i Battlefield V legitymowały się szerszą społecznością graczy. Zresztą do tej pory są to znacznie wyżej oceniane gry (m.in. na Steamie) niźli najnowszy futurystyczny Battlefield 2042.

Twórcy zacisnęli jednak zęby i obiecali wszystkim, że błędy i niedociągnięcia będą sukcesywnie naprawiane. I tak z czasem debiutowały nowe sezony w grze, które urozmaicały cały gameplay. W międzyczasie otrzymywaliśmy rzeczone poprawki wpływające na naprawę wadliwych aspektów BF-a 2042.

Końcówka 2023 roku przełomem dla Battlefielda 2042?

W październiku bieżącego roku EA DICE postanowiło udostępnić wszystkim graczom kilka dni darmowego grania. Nie ukrywamy, że to była okazja również dla nas, by raz jeszcze wejść na oblegane serwery i wytestować obecny stan gry, który określilibyśmy jako naprawdę działający i potrafiący cieszyć, bawić i fundować sporo immersyjnej rozgrywki dla fanów chaotycznej strzelanki.

Przejdźmy jednak do rzeczy. Wraz z darmowym weekendem deweloperzy mocno przecenili najnowszą odsłonę Battlefielda. Grę aż do 26 października można nabyć na Steamie za jedyne 43,18 zł. Jest to historycznie najniższa cena za ten produkt. BF 2042 nie był nigdy do tej pory tańszy.

W rezultacie Battlefield 2042 może pochwalić się teraz rewelacyjnymi wynikami. Codziennie w peaku obserwujemy blisko 100 tys. jednocześnie grających. Dodatkowo tytuł figuruje w elicie dziesięciu najchętniej ogrywanych produkcji na Steamie.

Jeśli trend ten się utrzyma, a wystarczająca liczba graczy zakupi w atrakcyjnej cenie tego shootera, to jest szansa, że dwuletni niemal produkt wróci do łask i będzie święcił swoje triumfy. Rodzi się pytanie, czy EA DICE jest w stanie zatrzymać społeczność na dłużej...?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Battlefield 2042 | EA DICE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy