Assassin's Creed: Origins - aktorzy domagają się sequela

Assassin's Creed: Origins to bardzo dobrze przyjęta odsłona serii, której akcja rozgrywa się w starożytnym Egipcie. Ubisoft na razie nie wspomina o kontynuacji, ale domagają się jej aktorzy, którzy wcielili się w główne role w "jedynce".

Minęło prawie siedem lat, a główni aktorzy z Assassin's Creed Origins, Abubakar Salim i Alix Wilton Regan, nadal wyrażają chęć powrotu do ról Bayeka i Ayi. Niedawne wypowiedzi rozbudziły nadzieje fanów na kontynuację historii osadzonej w starożytnym Egipcie.

Salim z humorem stwierdził na platformie X (dawniej Twitter), że jeśli Ubisoft nie zdecyduje się na sequel, to on sam założy studio deweloperskie, aby dokończyć opowieść rozpoczętą w części pierwszej. Z kolei Regan podkreśliła, że wątki Bayeka i Ayi pozostają nieopowiedziane i zasługują na kontynuację.

Reklama

Przypomnijmy, że Assassin's Creed: Origins opowiada historię zemsty medżaja, Bayeka, za śmierć jego syna. Towarzyszy mu żona, Aya, której wspomnienia również zostają odtworzone dzięki urządzeniu o nazwie Animus. Pomimo że oboje są ważnymi postaciami, to Bayek pełni rolę głównego protagonisty, a Aya pozostaje w jego cieniu.

Są powody, dla których Regan uważa historię Ayi za "niezakończoną". Według artykułu Bloomberga, opublikowanego trzy lata po premierze, pierwotnie Aya miała o wiele bardziej rozbudowaną rolę, a Bayek ginął w połowie gry. Ten wątek fabularny został jednak odrzucony przez dyrektora Ubisoftu, który - jak donoszą media - chciał ograniczyć rolę żeńskich postaci wśród asasynów.

Doniesienia o pierwotnym pomyśle na fabułę intrygują fanów, którzy od lat pragną dalszych przygód Bayeka i Ayi z pełnym wykorzystaniem potencjału obojga bohaterów. Być może słowa aktorów oraz niegasnące zainteresowanie graczy sprawią, że Ubisoft w końcu odpowie na te prośby. Powrót do starożytnego Egiptu i opowiedzenie kolejnego rozdziału w historii bractwa asasynów z Bayekiem i Aya w rolach głównych z pewnością spotkałby się z ciepłym przyjęciem. 

Jednocześnie trzeba przyznać, że Ubisoft rzadko wraca do miejsc, do których zapraszał nas w ramach serii Assassin's Creed. Nawet jeśli kontynuacja Origins kiedyś powstanie, raczej nie dojdzie do tego w najbliższych latach.

Na razie Ubisoft koncentruje się na zaplanowanej na ten rok kontynuacji, nazywanej póki co roboczo Assassin's Creed: Red. Gra ma być pierwszą "dużą" odsłoną cyklu od wydanej wydanej w 2020 roku Valhalli i zabrać nas do feudalnej Japonii. Według krążących po sieci doniesień, tym razem zetkniemy się z dużymi zmianami zarówno w gameplayu, jak i w warstwie graficznej. Tom Henderson, znany i wiarygodny leaker, donosił swego czasu, że Ubisoft postanowił przesiąść się w Assassin's Creed: Red na nową technologię.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Assassin's Creed: Origins | Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy