W tajemniczej zapowiedzi czytamy m.in.: "Wszystko jest w kartach…", a obok umieszczono emoji oczu i tag WeirdCo Games. Firma ta, choć jest nowa na rynku, chce się specjalizować w produkcji merchu i przedmiotów kolekcjonerskich związanych z grami.
Jak to zwykle bywa, zapowiedź ta wywołała olbrzymie zamieszanie, które przetoczyło się przez social media. Jedną z najczęściej powtarzanych teorii jest ta, że CD Projekt RED w końcu wypuści fizyczne wersje kart tarota, które zbieraliśmy w grze, w nawiązaniu do postaci Misty.
Kolejna również dotyczy kart tarota, ale nie dokładnie tych z gry, a po prostu "klasycznych" kart, ale wykonanych w jakiejś niecodziennej technice, na przykład z metalu, z cyberpunkowymi grafikami. Na pewno byłaby to nie lada gratka dla wszelkiej maści kolekcjonerów. No i w końcu teoria, która chyba najbardziej kojarzy się z grami CD Projekt RED, czyli cyberpunkowa odmiana Gwinta. Jest ona o tyle sensowna, że sam Gwint jako karcianka już całkiem dobrze osadził się w świadomości fanów CDPR i doczekał się kilku edycji fizycznych, ale zawsze były one w wersji znanej z Wiedźmina, a nie CP2077.
Niezależnie od tego, który z pomysłów doczeka się realizacji, można być pewnym jednego - to będzie kolejny sprzedażowy hit CD Projekt RED. Już teraz czytając komentarze graczy można wysnuć całkiem poważny wniosek, że na samą myśl o fizycznych kartach gracze szykują portfele. Sam CD Projekt wypuścił już kiedyś lekko inspirowany Cyberpunkiem 2077 zestaw kart do gry, dostępny w ich oficjalnym sklepie - karty wyprzedały się wtedy w okamgnieniu. Czy teraz będzie podobnie?











