Super Mario Wonder - recenzja. Cudowny powrót klasyki

Super Mario Wonder jest jak olbrzymia piaskownica pełna zabawek i kompanów do zabawy, z której nie chce się wychodzić.

Jeśli ktoś zastanawia się, jak połączyć klasykę z innowacyjnością, powinien przeanalizować dokładnie to, co zrobił duet Takashi Tezuka i Shiro Mouri przy okazji Super Mario Wonder. To pierwsza od blisko dekady tradycyjna platformówka z udziałem wąsatego hydraulika i jego przyjaciół. Tradycyjna, ale jednocześnie wypchana po brzegi świeżymi pomysłami. Prace nad grą trwały od 2019 roku. Przez ten czas każdy jej element dopracowano w najdrobniejszym szczególe. W efekcie otrzymaliśmy kolejną doskonałą grę w uniwersum Super Mario. Nie wiem, czy nie jedną z najlepszych w historii.

Reklama

Po uruchomieniu Super Mario Wonder można poczuć się jak w domu. W pierwszej chwili wszystko wygląda znajomo - postacie, oprawa, mechanika rozgrywki. Jednak gra niezwłocznie udowadnia, że pozory mogą mylić. Nowości jest w niej bez liku. Zacznijmy od tego, że Mario, Luigi oraz Peach opuszczają doskonale znane Królestwo Grzybów, aby trafić do nieznanego dotąd świata - Królestwa Kwiatów. Bowser również przeszedł metamorfozę. Tym razem przemienił się w... latający zamek.

Super Mario Wonder to platformówka pełną gębą, w której mierzymy się z serią pomysłowo zaprojektowanych plansz o rosnącym poziomie trudności. Zabawa polega w ogólnym zarysie tak: biegniemy od lewej do prawej, skacząc po platformach, uważając na przeciwników, zbierając monety oraz zmierzając do mety. Brzmi znajomo, prawda? Okej, to teraz przejdziemy do nowinek.

Pomiędzy etapami poruszamy się po mapie w widoku z góry, nieco bardziej swobodnie niż dotychczas. Poza przechodzeniem od planszy do planszy możemy na przykład zaliczyć etap specjalny lub udać się na zakupy do sklepu. Na graczy czeka w sumie dziewięć zróżnicowanych światów oraz 153 poziomy. Jeśli chcecie je po prostu zaliczyć, będziecie potrzebowali mniej niż dziesięciu godzin. Jednak zaliczenie całej gry na sto procent może wymagać nawet dwa razy większej ilości czasu. No, dobrze, ale wróćmy do nowości.

Chyba najważniejszą nowinką w Super Mario Wonder są Wonder Flowers. To kwiaty, które znajdujemy na kolejnych etapach. Gdy zbierzemy jeden z takich okazów, otoczenie oraz mechanika rozgrywki na chwilę zmienia się, czasem diametralnie, zmuszając nas do obrania nowego sposobu działania. Kreatywność twórców niekiedy sięga zenitu. Widać, że przerobiono w sumie około dwóch tysięcy pomysłów, z których zachowano najlepsze.

Poza Wonder Flowers, wprowadzili parę nowych power-upów, których możemy użyć od razu albo zachować na później. Jeden z nich zmienia nas w wielki bąbel, drugi wyposaża w wiertło, a trzeci przemienia w słonia.

Ponadto co jakiś czas otrzymujemy odznaki, które dają nam różnego rodzaju przewagi. Czapka spadochronowa pozwala przez chwilę szybować, poza tym możemy opanować wspinaczkę albo przyspieszyć ruchy naszej postaci - w powietrzu czy pod wodą. Na każdej planszy wybieramy odznakę, z której chcemy skorzystać.

Nowinek jest tak dużo, że doskonale znana formuła po wielu, wielu latach wciąż zachwyca i nie pozwala się nudzić. Nowe mechaniki to jedno, ale gdyby nie kapitalne pomysły twórców na ich wykorzystanie, nic by z tego nie wyszło. Tymczasem Super Mario Wonder na każdym kroku zaskakuje czymś świeżym i niespodziewanym.

Super Mario Wonder nie wymaga towarzystwa do świetnej zabawy. Prawie cały czas z grą spędziłem samotnie i niczego mi nie brakowało. Gdy jednak przeniosłem się do Królestwa Kwiatów z członkami rodziny (w sumie grać mogą nawet cztery osoby), długo nie chciałem bawić się inaczej. A jeśli akurat nie macie w pobliżu nikogo chętnego do wspólnej zabawy, nie martwcie się - jest tryb online.

Super Mario Wonder odświeża także szatę wizualną, znaną z poprzednich tytułów z serii. Gra wprowadza nową estetykę, widoczną zarówno w projektach postaci, jak i w elementach otoczenia czy tłach. Odświeżona paleta kolorów cieszy oko, podobnie jak płynne animacje. Spokojnie, z niczym nie przesadzono. Nie trzeba przyglądać się z lupą, by dostrzec, że mamy do czynienia z Mario. Ba, do tego wystarczyłoby posłuchanie paru akordów ścieżki dźwiękowej.

Super Mario Wonder to gra, która spełni oczekiwania każdego miłośnika serii, nawet tego najbardziej przepełnionego nostalgią, a jednocześnie zachwyci także każdego, kto jest fanem platformówek, ale niekoniecznie Mario. To po prostu doskonała zabawa dla każdego, niezależnie od płci, wieku, poziomu zaawansowania oraz tego, czy wolicie grać sami, czy z kimś. Cudo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nintendo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama