Star Wars Jedi: Ocalały - recenzja. Jak dobrze, że ten Jedi ocalał!

Star Wars Jedi: Ocalały to kontynuacja wielokrotnie nagradzanego Star Wars Jedi: Upadłego Zakonu. Czy to sequel, o jakim marzyliśmy?

W Star Wars Jedi: Ocalałym Cal Kestis staje się potężniejszym i sprytniejszym rycerzem Jedi, a jednocześnie zwiększa się stopień trudności i wyzwań, z którymi musi się zmierzyć. Ekscytujące pojedynki na miecze świetlne, wyzwania związane z elementami platformowymi, śmiały wątek fabularny - to i o wiele więcej czeka na nas w nowej produkcji Respawn Entertainment.

Akcja Star Wars Jedi: Ocalałego rozgrywa się około pięć lat po wydarzeniach z Upadłego Zakonu. Załoga Modliszki rozdzieliła się, a Cal trafia na planetę Koboh, gdzie odkrywa protokół droida z epoki Wysokiej Republiki, wskazujący drogę do legendarnego Tanalorr - planety wolnej od wpływów Imperium. Cal postanawia zgromadzić ponownie załogę Modliszki i wyruszyć na kosmiczne łowy za skarbami. Przeszkadza mu w tym były rycerz Jedi z Wysokiej Republiki, który odkrył Tanalorr wcześniej i teraz ma własne plany wobec tej planety.

Reklama

Star Wars Jedi: Ocalały rozwija wątek związane z lękiem i jego wpływem na kogoś, kto przeżył zarówno wojnę, jak i ludobójczy atak na swoich bliskich. Jako ocalały z zakonu Jedi, Cal obawia się nie dorównać swoim ideałom, co prowadzi go do ryzykownych działań w walce z Imperium. Jednocześnie stłumione emocje związane z miłością do innych skutkują trudnościami w podejmowaniu decyzji. Antagoniści gry również zyskują na tym podejściu, stając się odpowiedzią na dylematy moralne głównego bohatera.

W Star Wars Jedi: Ocalałym oprócz świetnej fabuły nie można pominąć udoskonalonego systemu walki, w którym Cal korzysta z różnorodnych stylów w posługiwaniu się mieczem świetlnym (pojawiły się dwa nowe), a także nowych zdolności, które można odblokować na drzewku umiejętności (te, które bohater opanował w jedynce, są dostępne od samego początku). Walka  jest bardzo podobna do tej ze Star Wars Jedi: Upadłego Zakonu, ale odniosłem wrażenie, że stała się bardziej precyzyjna i dynamiczna. Podobnie jak w poprzedniczce, opanowanie sztuki szermierki mieczem świetlnym daje bardzo dużo satysfakcji.

Jednym z najważniejszych aspektów Star Wars Jedi: Ocalałego jest eksploracja. Rozwój gry pozwala na jeszcze większe zanurzenie się w zróżnicowanych i bogatych w szczegóły, pięknie zaprojektowanych planetache. Gracze mogą odkrywać ukryte skarby, tajemnice oraz zwiększać wiedzę o uniwersum "Gwiezdnych wojen", wykonując zadania poboczne, które pozwalają na lepsze zrozumienie każdej z odwiedzanych planet. To, jak gra wprowadza nowe elementy i zaskakujące zagadki, sprawia, że eksploracja jest jeszcze bardziej satysfakcjonująca.

Ogromnym atutem gry jest jej długość i złożoność. Star Wars Jedi: Ocalały oferuje zabawę na około 30 godzin, co oznacza, że jest znacznie dłuższy od poprzedniczki. W miarę postępu w grze odblokowuje się coraz więcej obszarów do eksploracji, a liczba zadań pobocznych rośnie. To sprawia, że gdy gra wessie nas w wir wydarzeń, trudno się z niego wyrwać aż do samego końca.

Star Wars Jedi: Ocalały wprowadza również znaczące usprawnienia w interakcjach z NPC-ami. Dialogi są bardziej realistyczne i emocjonalne, a wybory, które podejmuje gracz, mają wpływ na rozwój relacji z innymi bohaterami. To pozwala na głębszą więź z towarzyszami Cala podczas jego przygód. Stosunki między członkami zespołu Modliszki zyskały więcej głębi, a ich wspólna historia i interakcje z Calem zacieśniają więzi między nimi.

Grafika w Star Wars Jedi: Ocalałym jest imponująca i znacznie przewyższa poprzednią część (nie dziwota, że twórcy porzucili pomysł tworzenia wersji na konsole poprzedniej generacji). Wszystko, począwszy od oświetlenia, tekstur, efektów cząsteczkowych, aż po animacje i szczegółowość postaci, zostało znacznie udoskonalone. Wsparcie dla ray tracingu dodaje jeszcze większego realizmu w efektach odbić, cieni i oświetlenia.

Problemem jest tylko - podobnie jak w części pierwszej - optymalizacja. Gdy otrzymałem grę do testów (w wersji na PlayStation 5), kulała na całego. Jeszcze przed premierą otrzymała poprawkę, która wyraźnie poprawiła wydajność. Jednak w dalszym ciągu Star Wars Jedi: Ocalały działa w sposób daleki od ideału, niezależnie od tego, czy bawimy się w trybie quality, czy performance.

Bez wątpienia warto wspomnieć o oprawie muzycznej. Jest wyjątkowa i doskonale komponuje się z atmosferą gry. Kompozytor, Stephen Barton, zdecydowanie podniósł sam sobie poprzeczkę, tworząc kolejną ścieżkę dźwiękową pełną niesamowitych melodii. Dźwięk w Star Wars Jedi: Ocalałym także opracowano perfekcyjnie. Odgłosy mieczy świetlnych, silników statków, otoczenia (choćby na tętniącym życiem Coruscant, które odwiedzamy na wstępie) brzmią znakomicie.

Star Wars Jedi: Ocalały to znakomita kontynuacja serii, która zadowoli zarówno fanów poprzedniej części, jak i miłośników uniwersum, którzy nie mieli z nią do czynienia (chociaż zdecydowanie sugeruję w takim przypadku rozpocząć przygodę z Calem od pierwszej odsłony). Gra oferuje znakomitą historię z wielowymiarowymi postaciami, udoskonaloną rozgrywkę,  świetne walki na miecze świetlne, angażującą eksplorację czy fantastyczną oprawę audiowizualną. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto pragnie zanurzyć się w świecie "Gwiezdnych wojen" i poznać dalsze losy Cala Kestisa oraz załogi Modliszki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Star Wars Jedi: Survivor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama