Fae Farm - recenzja. Gdzie rolnictwo i fantasy łączą się w jedno

Masz już dość biegania, strzelania i bijatyk? Zrób sobie przerwę i udaj się do magicznej krainy, w której będziesz uprawiał rośliny, hodował zwierzęta i odkrywał tajemnice. Fae Farm zaprasza do gry!

Gra studia przez Phoenix Labs przenosi nas do Azorii, fantastycznego świata, gdzie mitologia i codzienność splatają się w nierozerwalną całość. To miejsce, w którym mieszkańcy pracują ramię w ramię z tajemniczymi istotami prosto z legend. Miejsce, w którym zwykła uprawa roślin jest czymś znacznie więcej niż się wydaje. Miejsce, w którym każdy kwiat skrywa swoją tajemnicę, a z każdym skoszonym polem odkrywamy kolejny fragment niezwykłej opowieści. W Fae Farm cały czas - od pierwszych chwil spędzonych z konsolą/padem w dłoniach - dominuje atmosfera spokoju i domowego ciepła. Z chęcią wracałem do Azorii po ciężkim dniu w pracy. 

Reklama

Fae Farm składa się z kilku zróżnicowanych mechanik, które łączą się we wciągający, satysfakcjonujący gameplay. Podstawą jest oczywiście uprawa roślin, która choć prostolinijna w założeniach, kryje w sobie sporo niuansów. Co poza tym? Hodowla zwierząt najróżniejszych, począwszy od zwyczajnych kur aż po magiczne stworzenia. Rybołóstwo i wydobywanie surowców, niezbędnych do dalszego rozwoju.

Co więcej, Azoria obfituje w różnorodne zadania, od prostych zleceń typu "pójdź, weź, przynieś" po bardziej złożone, związane z głęboko zakorzenioną w tej krainie magią i mitologią. Każde z nich ma swój własny smaczek i wymaga innej kombinacji umiejętności, co sprawia, że trudno zacząć się nudzić. Autorzy niemal na każdym kroku wykazali się pomysłowością. Chociaż oczywiście wszystko ma swoje granice. Jeśli będziecie grać w Fae Farm długo i namiętnie - a gra potrafi stać się prawdziwym odkurzaczem czasu wolnego - to w końcu i ona zacznie wam się wydawać powtarzalna.

W grach tego typu często uciężliwe są rutynowe czynności, które musimy wykonywać, pomimo że mamy ich dość. W Fae Farm problem ten nie występuje, a to dzięki innowacyjnym rozwiązaniom, które znacząco upraszczają zarządzanie gospodarstwem. Automatyczne przełączanie narzędzi w zależności od wykonywanego zadania pozwala skupić się na samym procesie. Na farmie mamy dostęp do różnych maszyn i ulepszeń, które pozwalają zautomatyzować część codziennych obowiązków. Co więcej, maszyny, które kupujemy, możemy z czasem ulepszać i dostosowywać do naszych potrzeb.

Zarządzanie gospodarstwem to sedno, ale nie można zapominać, że bohater potrzebuje też przytulnego kąta do życia. Fae Farm pozwala personalizować nasz dom na wiele sposobów, począwszy od wyboru mebli, aż po bardziej detale, takie jak obrazy czy ozdoby. Wszystkie zmiany wpływają na wygląd, ale nie chodzi tu tylko o estetykę. Sposób, w jaki urządzimy dom, ma wpływ na zdrowie, energię oraz manę postaci. Komfortowy fotel po ciężkim dniu na farmie może przywrócić utracone punkty energii, podczas gdy specjalne talizmany zapewniają dodatkową manę potrzebną do korzystania z czarów.

W Fae Farm występują też relacje międzyludzkie. System, który za nie odpowiada,  jest intuicyjny, ae niestety nieco ograniczony. O ile z mieszkańcami Azorii można rozmawiać, obdarowywać ich prezentami i wspólnie spędzać czas, o tyle mechanika tej interakcji jest dość powierzchowna. Wybory dialogowe i podejmowane działania mają wpływ na stosunki z daną postacią, ale sytuacje, do których dochodzi w ich ramach, są dość powtarzalne.

Azoria to jedyny świat, w którym rozwijamy rolnicze talenty. Jest jeszcze wymiar Fae, który otwiera przed nami drzwi do zupełnie innej rzeczywistości. To tutaj można prowadzić drugą farmę. Zasady gry w magicznej krainie są nieco inne. Można w niej hodować unikatowe, magiczne rośliny i zwierzęta, niedostępne w Azorii. Pojawiają się tu też specjalne przedmioty i narzędzia, których nie znajdziemy nigdzie indziej. Wymiar Fae to nie tylko urokliwy dodatek do głównej gry, ale również skarbnica nowych możliwości i wyzwań.

Grafika w Fae Farm technicznie nie zachwyca, ale styl wizualny i wykonanie potrafią zauroczyć. Soczyście zielone pagórki i pastelowe krajobrazy świetnie komponują się z kolorowymi domkami i sklepikami, w których można nabyć najdziwniejsze eliksiry. Jest tu i magia, i tajemnica, i o wiele więcej - podane w taki sposób, że zamiast napięcia czy strachu wywołują ciekawość i chęć dalszej eksploracji. Co więcej, optymalizacja na Swtichu (akurat na tej platformie było mi dane testować grę) stoi na bardzo dobrym poziomie. Gra działa płynnie, a czasy ładowania są w pełni akceptowalne.

Fae Farm znakomicie łączy elementy zarządzania farmą z klimatem rodem z opowieści fantasy. To przyjemny powiew świeżości i solidna konkurencja dla takich tytułów, jak Stardew Valley, Moonlighter czy My Time at Portia. W Azorii spędzicie wiele przyjemnych, relaksujących chwil. Jeśli tego właśnie potrzebujecie, zakup tej gry będzie strzałem w dziesiatkę. A jeśli uda wam się do tego zachęcić jeszcze kogoś, koniecznie zachęćcie jego/ją do wspólnej zabawy w kooperacji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama