EA Sports WRC - recenzja. Do perfekcji brakuje niewiele

EA Sports WRC to zupełnie nowy rozdział w historii wirtualnych rajdów, czerpiący garściami z takich tytułów, jak Dirt Rally, czy Dirt Rally 2. Czy jednak nowość ma szanse stanąć w szranki z niekwestionowanym liderem symulacji, którym od lat jest Richard Burns Rally? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie po blisko 30-godzinnym kontakcie z wersją recenzencką.

Gdy kanadyjskie studio EA Sports w połączeniu z Codemasters ogłosiło przejęcie licencji zawodów World Rally Championship, entuzjaści wirtualnych rajdów z radością przyjęli tę wiadomość. Oto po wielu latach stagnacji miał szansę powstać nowoczesny i licencjonowany produkt nastawiony nie tylko na casualowych graczy, ale też bardziej "profesjonalnych" simracerów. 

Twórcy od samego początku przekonywali bowiem, że nowość nie będzie kolejną "zręcznościówką", jak to miało miejsce w przypadku dotychczasowych gier od Kylotonn. Nowe WRC miało zapewnić zbalansowany poziom rozgrywki, zbliżając się m.in. do takich produkcji, jak ciepło przyjęte w środowisku Dirt Rally. Ba - niektórzy z komentujących snuli nawet wizję nadejście prawdziwego pogromcy niedoścignionego do dzisiaj Richard Burns Rally. Czy zabieg ten się udał? Cóż... aż tak daleko marzeniami byśmy nie wychodzili, acz przyznać trzeba, że w nowemu WRC do perfekcji naprawdę brakuje niewiele.

Reklama

Zacznijmy jednak od początku. Po uruchomieniu EA Sports WRC wita nas dość chaotycznym i chciałoby się rzecz "konsolowym" menu, które niestety nawet po dłuższej obecności okazuje się mocno nieintuicyjne. Gra wzorem ubogich gier RPG pozwala nam stworzyć swojego wirtualnego avatara, umożliwiając wybór jego wyglądu, postury, narodowości, a nawet dopasowanie poszczególnych elementów i kolorystyki rajdowego kombinezonu. Pomimo że kwestie te nie mają najmniejszego wpływu na dalszą zabawę, bez wątpienia stanowią przyjemne urozmaicenie. 

Urozmaiceniem jest także spory wybór dostępnych trybów zabawy. Gracze mogą spróbować swoich sił w mistrzostwach, szybkich rajdach, popularnych "czasówkach", a także tzw. momentach, które można porównać do cyklicznych wyzwań bazujących na zdarzeniach mniej lub bardziej inspirowanych sytuacjami z prawdziwych zawodów. Rzecz jasna głównym członem zabawy jest tu kariera, która pozwala nam wcielić się nie tylko w samego kierowcę, ale także managera całego zespołu. Podobnie jak w przypadku gier z serii F1, także w WRC naszym zadaniem jest podpisywanie kontraktów sponsorskich, odpowiednie zarządzanie środkami finansowymi, śledzenie kalendarza zawodów, zatrudnianie mechaników i inżynierów. Ba - podczas sezonu niejednokrotnie staniemy przed istotnymi wyborami, które mogą mieć wpływ na cały przyszły przebieg kariery. Czy pojechać w kolejnej rundzie zawodów, czy może dać ekipie dzień na odpoczynek? Zaryzykować start w "ekstra" evencie, który podniesie zadowolenie sponsora, czy jednak nie ryzykować i zaoszczędzić fundusze, by w kolejnym sezonie przeskoczyć do wyższej klasy pojazdów? Przyznajemy, że względem poprzednich tytułów z serii Dirt Rally, dorzucenie kariery w WRC jest bez wątpienia strzałem w dziesiątkę.

W grze nie zabrakło także głośno zapowiadanego trybu budowy własnego samochodu, który jednak w ogólnym rozrachunku pozostawia sporo do życzenia. W rzeczywistości całe konstruowanie ogranicza się do "układania" kolejnych segmentów odgórnie narzuconych przez grę. Całość przypomina bardziej "tuning" z NFS Underground niż faktyczną budowę rajdówki, acz przyznać trzeba, że wybór dostępnych elementów jest całkiem spory. Gracz może przebierać w podzespołach mechanicznych, fragmentach karoserii, fotelach, kierownicach, nawet drążkach dźwigni zmiany biegów. Proces ten jednak szybko się nudzi, a gotowe samochody bardziej przypominają jakieś dziwne eksperymentalne twory niż faktycznie pojazdy. 

Nie dziwi zatem, że o wiele lepszym pomysłem okazuje się wybór jednego z rzeczywistych pojazdów, a pod tym kątem EA Sports WRC nie zawodzi w najmniejszym stopniu. W grze możemy zasiąść za kierownicami samochodów rajdowych WRC z lat 1997-2011 oraz 2017-2021. Są także pojazdy z klas Rally2, Rally4, F2 Kit Car, NR4/R4, Super 1600 oraz Super 2000. Perełkę stanowią legendy rajdów z 70., 80. oraz ostatniej dekady XX wieku. Łącznie liczba dostępnych pojazdów przekracza 60, a co więcej - w każdym modelu możemy samodzielnie dostosować ustawienia, począwszy od dobrania odpowiednich opon, przez zmianę twardości amortyzatorów i kąta nachylenia kół, aż po odpowiednie dostosowanie przełożeń skrzyni biegów. Fani kombinowania z setupami będą bez wątpienia zadowoleni.

Każdym z powyższych samochodów możemy ruszyć na jeden z ponad 200 świetnie przygotowanych odcinków, a większość z dostępnych tras można dodatkowo uruchomić w warunkach odpowiadających czterem porom roku. W porównaniu do poprzednich gier rajdowych od studia Codemasters, gdzie trasy były niejako poskładane z podobnych do siebie segmentów, tym razem twórcy postawili na ich rzeczywiste odwzorowanie. Oznacza to, że niektóre z odcinków zostały dosłownie przeniesione z telewizyjnych relacji na ekrany komputerów. Możliwość wirtualnego pokonywania zaśnieżonych serpentyn Monte-Carlo czy szybkich szutrowych tras Finlandii robi gigantyczne wrażenie, a fani Rajdowych Mistrzostw bez wątpienia odnajdą wiele charakterystycznych elementów, które kojarzą z prawdziwych rajdów. 

Poziom szczegółowości tras to bez wątpienia jedna z największych zalet produkcji od EA. Spore wrażenie robi także sama warstwa wizualna gry. EA Sports WRC bazuje na Unreal Engine czwartej generacji - silniku, który, pomimo że ma już swoje lata, wciąż potrafi wywołać zdumienie swoimi możliwościami. Zwłaszcza na zaśnieżonych wieczornych odcinkach lub w skąpanych w deszczu leśnych trasach gra prezentuje się szalenie okazale, a przy tym wszystkim jej wymagania sprzętowe nie powodują nerwowego ścisku szczęki. Na komputerze wyposażonym w procesor i5 11400F, kartę graficzną GeForce RTX 3060 Ti oraz 16GB pamięci RAM, przy ustawieniach wysokich/ultra, klatki FPS utrzymują się na poziomie 50-70, co w zupełności wystarcza do komfortowej rozgrywki. Co więcej, twórcy stale wydają kolejne aktualizacje (obecnie miał już premierę drugi patch), które w znaczący sposób niwelują wszelkie początkowe bolączki. Przykładowo od samego początku na niektórych konfiguracjach występowały losowe ścinki, a spore grono graczy narzekało na problemy z optymalizacją. Wprawdzie w naszym przypadku takie rzeczy nie miały miejsca, jednak cieszy, że twórcy nie próżnują i nawet po premierze starają się wciąż dopracować swój produkt.

Bez wątpienia największą zaletą produkcji jest jej udźwiękowienie. Zaprawdę chylimy czapki przed pracą wykonaną przez twórców w tym względzie. Każdy z wirtualnych pojazdów brzmi dokładnie tak, jak jego prawdziwy odpowiednik, a odgłosy towarzyszące niektórym z historycznych modeli wchodzących na obroty, dosłownie powodują u gracza wystąpienie gęsiej skórki. Także dźwięki otoczenia stoją na najwyższym poziomie. Na śródziemnomorskich odcinkach, tuż przed momentem odliczania do startu z łatwością wychwycimy dobiegający zza szyb odgłos cykad, a jazda po szutrze powoduje stukot kamyków obijających się o podwozie auta. Tak dopracowanej warstwy audio w grze wyścigowej nie "słyszeliśmy" od dawna. 

Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze, a więc fizyki samochodów oraz samej jazdy. Tutaj od razu musimy zasmucić największych maniaków - EA Sports WRC nie jest niestety symulatorem z krwi i kości. Pomimo że produkcja EA jest w tym względzie dużo bliższa popularnemu Dirt Rally, niż produkcjom studia Kylotonn, poszczególne pojazdy wyraźnie cierpią na zbyt wysoki poziom przyczepności. Rajdówki potrafią zachowywać się miejscami nienaturalnie, a jazda zarówno a odcinkach szutrowych, jak i na asfalcie przypomina niekiedy jazdę po szynach. Na próżno tu szukać realnego efektu blokowania kół, czy uślizgów na szybkich łukach. Rajdówki wybaczają wiele błędów i pozwalają na dużą szybszą jazdę, niż ta miałaby miejsce w rzeczywistości - wystarczy zresztą obejrzeć kilka onboardów z realnych zawodów, by zobaczyć wyraźną różnicę.

Nie oznacza to jednak, że mamy tu do czynienia z typową "zręcznosciówką". EA Sports WRC w udany sposób balansuje pomiędzy arcade a symulacją, a gra na kierownicy wymaga od nas nie lada skupienia, sporej liczby kontr i sprawnego manewrowania balansem auta. Niektóre z najdłuższych, kilkunastokilometrowych odcinków potrafią dosłownie wymęczyć gracza, a ich bezkolizyjny przejazd wywołuje nie tylko gigantyczną radość, ale też dumę. Twórcy wzięli sobie także do serca narzekania fanów poprzednich gier rajdowych i tym razem na poważnie przysiedli do kwestii związanych z Force Feedbackiem. Odczucia samochód - podłoże - kierownica - są bardziej niż zadowalające. Świetnie czuć także wagę większości pojazdów, co jest sporym progresem względem "kartonowatości" znanej, z Dirt Rally 2. 

Niestety największym problemem gameplayu jest obecnie system kolizji, a raczej brak ich realnego wpływu na prowadzenie pojazdu. W internecie nie brakuje już filmów, w których gracze biją kolejne rekordy, przejeżdżając po skarpach, odbijając się od kamieni, a nawet traktując barierki jako dodatkowy element do rozpędzania samochodu. Wprawdzie w grze można "złapać kapcia", a nawet przegrzać silnik, jednak dzieje się to stosunkowo rzadko i wiąże się z niemal permanentnym zniszczeniem samochodu. W rzeczywistości EA Sports WRC nawet w trybie zniszczeń "hardcore" wybacza zbyt wiele, a uderzenie w kamień przy prędkości 100 km/h kończy się jedynie obróceniem samochodu. Jeśli nie złapiemy wspomnianego wcześniej "kapcia", spokojnie możemy jechać dalej do mety. Pod tym względem już Dirt Rally był dużo bardziej dopracowany.

Szkoda, zwłaszcza że do określenia EA Sport WRC mianem porządnego symulatora nie trzeba za wiele. Wystarczyłoby zmniejszyć nieco przyczepność pojazdów i uczynić system zniszczeń bardziej wymagającym - by nie powiedzieć jakkolwiek odczuwalnym. Jeśli jednak przymkniemy oko na te braki, nowość od EA okaże się jednym z najciekawszych rajdowych tytułów ostatnich lat. Gra nadrabia ogromnym współczynnikiem frajdy płynącej z jazdy, wieloma rozbudowanymi trybami gry, grafiką i przede wszystkim genialnym wręcz udźwiękowieniem. Jeśli zatem szukacie godnego następcy serii Dirt Rally, oto trafiliście w dziesiątkę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EA Sports WRC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy