Jack Black miał zagrać... świnię
Jack Black to aktor, który jak nikt inny potrafi wcielić się w najbardziej zwariowane postacie. Jego charyzma, głos i komediowy talent uczyniły go ulubieńcem widzów zarówno w filmach aktorskich, jak i animacjach. Dlatego nikogo nie zdziwiło, gdy ogłoszono, że w nadchodzącym filmie Minecraft to właśnie on wcieli się w Steve’a - głównego bohatera tej kultowej gry. Ale okazuje się, że pierwotnie wcale nie miał grać tej postaci. Twórcy filmu początkowo widzieli go w zupełnie innej roli - gadającej świni!
W skrócie:
- Jack Black pierwotnie miał zagrać gadającą świnię w filmie Minecraft. Twórcy jednak w ostatniej chwili zdecydowali, że to on powinien wcielić się w Steve’a.
- Zmiana nastąpiła bardzo późno w procesie produkcji. Mojang uznał, że Black powinien być "przewodnikiem" w tej opowieści.
- Aktor poświęcił ponad 100 godzin na grę w Minecrafta. Podczas zdjęć wciągnął się w zabawę do tego stopnia, że maniakalnie zbierał lapis lazuli, bo podobało mu się, jak brzmi ta nazwa.
Pierwsze doniesienia o filmie Minecraft wywołały mieszane reakcje. Gra, która od lat jest jednym z najpopularniejszych tytułów na świecie, nie ma fabuły w klasycznym rozumieniu - to piaskownica, w której gracze budują, eksplorują i walczą z potworami. Jak więc przenieść coś tak otwartego na język kina? Twórcy stanęli przed nie lada wyzwaniem i początkowo mieli bardzo oryginalny pomysł na postać Jacka Blacka.
Torfi Frans Ólafsson, dyrektor Mojang odpowiedzialny za treści filmowe, zdradził w wywiadzie dla Variety, że aktor miał początkowo zagrać... gadającą świnię. Ta decyzja była podyktowana tym, że film potrzebował postaci pełniącej funkcję narratora - kogoś, kto będzie przewodnikiem dla widzów, a jednocześnie doda humoru do całej historii.
"Zmiana nastąpiła bardzo, bardzo, bardzo późno" - powiedział Ólafsson. Twórcy doszli do wniosku, że Black będzie lepszym wyborem na Steve’a, ponieważ wniesie do postaci niepowtarzalny styl. Jak zauważyli fani po pierwszych zwiastunach, Jack Black nie tyle gra Steve’a, co po prostu jest Jackiem Blackiem w niebieskiej koszuli.
Jak przystało na prawdziwego pasjonata swoich ról, Jack Black nie podszedł do Minecrafta z obojętnością. Aby lepiej zrozumieć grę i klimat, w którym porusza się jego postać, zaczął regularnie grać w Minecrafta na planie zdjęciowym. Mojang zapewnił ekipie prywatne serwery do gry, dzięki czemu jej członkowie mogli jeszcze lepiej wczuć się w ten świat.
Jack Black szybko przejął kontrolę. Spędził ponad 100 godzin na kopaniu surowców i budowaniu, ale jego największą obsesją stał się... lapis lazuli. Dlaczego? Bo według Ólafssona "Jack po prostu uwielbia, jak brzmi ta nazwa". Aktor na planie wielokrotnie powtarzał: "Czy mogę mówić o lapis lazuli w filmie?", a jego koledzy z obsady żartowali, że zamiast zbierać diamenty, Black był w stanie spędzić godziny na poszukiwaniu tego niebieskiego minerału.
Film Minecraft trafi do kin już 4 kwietnia. W obsadzie obok Jacka Blacka pojawi się m.in. Jason Momoa jako Garrett Garrison. Twórcy zapowiadają, że będzie to humorystyczna, pełna akcji przygoda, która pokaże świat Minecrafta w zupełnie nowym świetle.
Równolegle do premiery filmu w grze pojawi się specjalny A Minecraft Movie Hero Pack, który pozwoli graczom wcielić się w filmowe wersje postaci. Oznacza to, że w samej grze będziemy mogli zobaczyć Steve’a w wersji Jacka Blacka!
Poza tym, Netflix we współpracy z Mojang Studios pracuje również nad animowanym serialem osadzonym w świecie Minecrafta. Za produkcję odpowiada WildBrain Studios, czyli twórcy animacji Sonic Prime. Serial ma opowiedzieć zupełnie nową historię i pokazać uniwersum gry z nieco innej perspektywy.
Jack Black już wcześniej miał do czynienia z adaptacjami gier. W 2023 roku wcielił się w Bowsera w filmie Super Mario Bros.. Fani pokochali jego piosenkę "Peaches", która zdobyła ogromną popularność w internecie. Aktor w 2009 roku zagrał główną rolę w kultowej grze Brütal Legend - wcielił się w Eddiego Riggsa, metalowego roadiego przeniesionego do świata fantasy inspirowanego okładkami heavy metalowych albumów.
