Co sprawia, że The Run wyróżni się spośród konkurencyjnych gier? Przede wszystkim tym, że nasz bohater będzie mógł wyjść z samochodu. Gra przypomina bowiem interaktywny film, co można zaobserwować na filmiku z jej pokazu na E3.
Zacznijmy jednak od początku. W The Run wcielamy się w postać, która uczestniczy w wyścigu rozpoczynającym się w San Francisco. Meta z kolei znajduje się w Nowym Jorku. Przemierzymy więc niemal całe Stany Zjednoczone od Zachodniego Wybrzeża, po Wschodnie. Do tej pory wiadomo jedynie tyle, że stawką w zawodach jest życie naszego bohatera. Rzecz jasna, aby przeżyć, będzie musiał wygrać wyścig.
Podczas jazdy uczestniczyć będziemy w licznych wyścigach na różnych odcinak wspomnianej wyżej trasy przez USA. To właśnie jazda samochodem będzie nadal kluczowym elementem gry, ale...
Wysiądziemy z auta
...podczas akcji i pościgów zdarzy się, że rozbijemy wóz i będziemy musieli uciekać przed policją. Na filmiku można zobaczyć, jak nasz bohater wychodzi z auta, biegnie w stronę jakiegoś budynku i skacze po jego dachu. Cała akcja jest pokazana w bardzo dynamiczny sposób, choć domyślić się można, że sami postacią nie pokierujemy, a jedynie będziemy musieli w określonym momencie wciskać dany przycisk, co widać na ekranie (wstawki QTE). Całość przypomina nieco Heavy Rain czy Shenmue, będące pionierami tego typu rozwiązania w grach.
Nie wiadomo jednak póki co, jak będzie sprawować się model jazdy. Czy będzie on bardziej zręcznościowy jak w Hot Pursuit, czy symulacyjny jak w Shift 2. Ze względu na charakterystykę rozgrywki, stawiamy na opcję numer jeden.
The Run prezentuje się naprawdę bardzo ładnie, działa bowiem na tym samym silniku co nadchodzące Battlefield 3, czyli Frostbite 2. Premiery gry ma nastąpić 17 listopada na PC, Xboksa 360 i PS3.
Fragment rozgrywki z gry Need for Speed: The Run:
