"Covid-19 wpłynął na zespół Larian tak samo, jak na wiele osób na całym świecie, ale przejście na pracę zdalną wyszło nam całkiem sprawnie, pozwalając dalej planować premierę w Wczesnym Dostępie na (być może!) sierpień" - napisano w informacji prasowej towarzyszącej zapowiedzi.
Już od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że Baldur’s Gate 3 zobaczymy najpewniej w tym roku, dzięki reklamom usługi Google Stadia, gdzie gra ma się pojawić. Naiwnie sądzono jednak, że być może mowa od razu o pełnej wersji, ponieważ Stadia nie oferuje wczesnych wersji tytułów. A jednak.
Pierwszy trailer znamy z czerwca ubiegłego roku. Materiał prezentuje miasto Baldur's Gate zaraz po wyniszczającej bitwie. Jeden z najemników z grupy Flaming Fists potyka się o własne nogi, a wkrótce potem zaczyna mutować i zamieniać w potwora. Chwilę później widać już, że to Łupieżca Umysłów.
W lutym ujawniono porcję detali, w tym w pełni turową walkę. To nie do końca spodobało się fanom serii, przyzwyczajonym do zabawy z aktywną pauzą, jak było w dwóch pierwszych odsłonach. Larian stawia jednak na sprawdzone rozwiązania z dwóch części Divinity: Original Sin, które wsławiły firmę.
Jak i w Divinity: Original Sin, ważne będzie także ustawianie i korzystanie z otoczenia. Klasycznym przykładem jest naelektryzowanie czarem kałuży, w której stoją wrogowie, lecz twórcy idą dużo dalej, wprowadzając między innymi wysokie miejsca, z których można spaść - lub kogoś zepchnąć.
Oprawa graficzna uległa ogromnej poprawie nie tylko w porównaniu z Baldur’s Gate 2, ale także Divinity: Original Sin 2. Dość powiedzieć, że domyślnym rzutem kamery jest widok zza pleców, nieco w stylu Wiedźmina 3. Nadal można oczywiście włączyć klasyczny widok izometryczny.
Fabuła Baldur’s Gate 3 koncentruje się na łupieżcach umysłu i jeden z takich ohydnych potworów znajdzie się także w głowie głównego bohatera. To będzie właśnie pierwszym naszym zadaniem - mamy siedem dni na pozbycie się okupanta, albo ten przejmie kontrolę nad naszą postacią.
