Wydaje ci się, że kupując gry, będą one twoje na zawsze? Możesz się nieźle zdziwić

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co tak naprawdę nabywacie, kupując cyfrową wersję gry, filmu lub muzyki? Czy te media rzeczywiście należą do was, są waszą własnością na zawsze, czy jedynie "wynajmujecie" je na pewien czas? Nowe prawo w Kalifornii rzuca zupełnie nowe światło na tę kwestię i zmienia sposób, w jaki sklepy cyfrowe powinny informować swoich klientów o tym, co faktycznie dostają, gdy "kupują" treści online.

Kalifornia kontra cyfrowa dystrybucja

Kalifornijski gubernator, Gavin Newsom podpisał nowe prawo, które zobowiązuje sklepy cyfrowe do wyraźnego informowania klientów o tym, że nie kupują oni pełnoprawnych produktów w wersji elektronicznej, lecz jedynie nabywają licencję na ich użytkowanie. Oznacza to, że nabywcy nie stają się właścicielami gry czy filmu w sposób, w jaki dzieje się to w przypadku fizycznych produktów. Prawo to wejdzie w życie w przyszłym roku i ma za zadanie ukrócić wprowadzające w błąd terminy dotyczące "kupowania", widoczne na stronach internetowych i w aplikacjach mobilnych popularnych sklepów, których rzeczywiste warunki użytkowania nie są jasno określone i odpowiednio wyeksponowane.

Reklama

Nowe przepisy będą również wymagać od sprzedawców, by udostępniali pełną listę ograniczeń dotyczących licencji na cyfrowe media. Jeśli sklep złamie te zasady, może zostać ukarany grzywną za wprowadzającą w błąd reklamę. Nowe prawo nie będzie dotyczyć mediów, które mogą być trwale pobrane i użytkowane offline bez ograniczeń.

Walka o cyfrowe prawa konsumentów

Decyzja Kalifornii to reakcja na rosnące frustracje konsumentów związane z odcinaniem dostępu do gier i innych mediów cyfrowych. Przykładem może być zamknięcie serwerów The Crew przez Ubisoft, co sprawiło, że nabywcy stracili nie tylko możliwość gry, ale także pieniądze, które na nią wydali. Tego typu incydenty wywołują obawy o bezpieczeństwo cyfrowych zakupów.

Inicjatywy takie jak ta podjęta w Kalifornii mają przede wszystkim jeden cel - ochronę konsumentów przed fałszywymi reklamami i wprowadzeniem w błąd. Ma to się odbywać poprzez zwiększanie świadomości konsumentów, aby ci wiedzieli, że gry, filmy, książki i inne treści cyfrowe mogą nie być ich własnością na zawsze, pomimo że zostały opłacone.

Koniec z iluzją własności cyfrowej?

Wprowadzenie ustawy AB 2426 to krok w kierunku większej transparentności w branży elektronicznej rozrywki. Klienci często zakładają, że skoro zapłacili/"kupili" grę lub film, będą mogli cieszyć się nimi na zawsze. Jednak rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana. W przypadku wielu platform cyfrowych sprzedawcy mogą w dowolnym momencie wycofać licencję na produkt, co oznacza, że użytkownik może stracić dostęp do swojego "zakupu".

Nowe prawo ma na celu uświadomienie konsumentom, że kupując cyfrowe media, de facto nabywają licencję na ograniczone użytkowanie. W sytuacji, gdy sklep traci prawa do danego produktu, klienci mogą również stracić prawo do jego użytkowania. Obejmuje to nie tylko gry, ale także muzykę, książki, prasę i filmy.

Ustawa AB 2426 lekarstwem na "cyfrowe zło"?

Chociaż nowe prawo ma na celu zwiększenie transparentności, nie rozwiązuje ono głównego problemu - prawa własności cyfrowej. Konsumenci wciąż mogą tracić dostęp do swoich gier czy filmów, jeśli licencje zostaną wycofane. Prawo to jedynie informuje klientów o istniejących ograniczeniach, ale nie zmienia zasad gry.

Na całym świecie podejmowane są różne inicjatywy, które mają na celu zwiększenie ochrony konsumentów cyfrowych. Na przykład w Unii Europejskiej ruch Stop Killing Games stara się zapobiegać sytuacjom, w których wydawcy gier odcinają graczy od możliwości gry po zamknięciu oficjalnych serwerów.

Prawo własności w erze cyfrowej

Wprowadzenie ustawy AB 2426 w Kalifornii to tylko nowy krok w walce o większą ochronę konsumentów w cyfrowym świecie. W miarę rozszerzającej się bazy produktów i mediów przenoszących się do przestrzeni elektronicznej, wątek prawa własności będzie tylko przybierał na wadze. Czy pozostałe stany, a może nawet i kraje pójdą śladem Kalifornii? Może to początek prawdziwej rewolucji w postrzeganiu cyfrowej własności?

Na ten moment trudno jednoznacznie określić dalszy ciąg wydarzeń. Jedno jest pewne: Nowe prawo Kalifornii kontynuuje dyskusję na temat przyszłości cyfrowych zakupów i praw konsumentów. W czasach, w których nowe technologie zmieniają się szybciej od pogody za oknem, warto być świadomym tego, co tak naprawdę zyskujemy w "posiadanie" w zamian za wydane pieniądze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Crew | Ubisoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy