W serialowym Wiedźminie pojawi się postać prosto z gier o Geralcie

Netflix od początku starał się dystansować od gier Wiedźmina, bazując przede wszystkim na książkach Andrzeja Sapkowskiego i budując własną wizję świata. Dotychczas zdarzały się subtelne nawiązania do produkcji CD Projekt Red, ale żadna postać stworzona przez polskie studio nie pojawiła się w serialu. Aż do teraz.

W skrócie:

  • Netfliksowy Wiedźmin wprowadzi do czwartego sezonu postać Rodericka de Wetta, który wcześniej pojawił się w pierwszej odsłonie serii studia CD Projekt Red.
  • Postać zagra Jack Myers, znany z ról w Nic nie mów (Say Nothing) i Władcy przestworzy (Masters of the Air).
  • Roderick de Wett w grze był nilfgaardzkim hrabią i członkiem Zakonu Płonącej Róży, ale w wersji Netfliksa jego rola może się różnić.

W czwartym sezonie Wiedźmina zobaczymy Rodericka de Wetta, postać znaną graczom z pierwszej odsłony serii Wiedźmin (2007). Wcieli się w niego Jack Myers, aktor znany m.in. z ról w Nic nie mów (Say Nothing) i Władcy przestworzy (Masters of the Air). To pierwszy przypadek, gdy Netflix otwarcie czerpie z materiału stworzonego przez CD Projekt Red, zamiast wyłącznie bazować na książkach Sapkowskiego.

Reklama

Kim jest Roderick de Wett?

W pierwszym Wiedźminie de Wett był nilfgaardzkim hrabią i rycerzem Zakonu Płonącej Róży, który brał udział w intrygach wokół księżniczki Addy w Vizimie. W grze pełnił rolę jednego z przeciwników Geralta, a jego los zależał od decyzji gracza.

To postać, która nie pojawia się w książkach Sapkowskiego, choć nazwisko de Wett faktycznie występuje w sadze - Joachim de Wett to wysoki rangą wojskowy Nilfgaardu, lojalny wobec cesarza Emhyra. Możliwe więc, że Netfliksowy Roderick będzie bardziej nawiązaniem do książkowego Joachima niż wiernym odwzorowaniem wersji z gry.

Czy Roderick de Wett w Netfliksie będzie taki sam?

Netfliksowy Wiedźmin od początku mocno odbiega od gier, a często także od książek, więc trudno oczekiwać, że Roderick de Wett w czwartym sezonie będzie dokładnym odpowiednikiem swojej wersji z pierwszej gry.

Najbardziej prawdopodobne jest, że zostanie osadzony w kontekście polityki Nilfgaardu i pojawi się jako członek dworu Emhyra, być może pełniący rolę doradcy lub wojskowego. Brak Zakonu Płonącej Róży w serialu oznacza, że jego historia będzie musiała zostać dostosowana do realiów Netfliksa.

Nie można wykluczyć, że de Wett będzie częścią większej intrygi politycznej, która zostanie rozwinięta w kolejnych sezonach. Może być zarówno sojusznikiem cesarza, jak i postacią, która będzie dążyć do własnych celów.

Czy Netflix otwiera się na inspiracje z gier?

Dodanie Rodericka de Wetta do serialu może oznaczać zmianę podejścia Netfliksa do materiału źródłowego. Do tej pory showrunnerzy konsekwentnie unikali wprowadzania postaci czy wydarzeń znanych wyłącznie z gier, chcąc w ten sposób podkreślić, że serial bazuje na książkach Sapkowskiego, a nie na wersji wykreowanej przez CD Projekt Red. Szkoda, że dopiero teraz, gdy serial dobiega końca, doszli do wniosku, że warto sięgnąć także do twórczości "Redów". No, ale lepiej późno niż wcale.

Czy wiesz, że...

Roderick de Wett w grze Wiedźmin (2007) był wzorowany na europejskich arystokratach okresu średniowiecza. Jego kreacja opierała się na historycznych postaciach, które często były postrzegane jako intryganci i manipulanci. Co ciekawe, inspiracją dla tej postaci mógł być historyczny Wilhelm de la Marck, nazywany "Dzikim Księciem", który w XV wieku był znany ze swoich brutalnych metod zdobywania władzy i udziału w dworskich spiskach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Netflix | Wiedźmin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na