Ukończenie przepustki bitewnej Diablo IV nie będzie szczególnie opłacalne

Okazuje się, że ukończenie przepustki bitewnej z 1. sezonu Diablo IV nie będzie szczególnie warte zachodu.

Jak wiele innych przepustek bitewnych dla gier-usług, Diablo IV pozwala graczom zarobić nieco waluty premium za mozolne wbijanie kolejnych poziomów tejże przepustki. I o ile gracze z pewnością chętnie “przytulą" 666 jednostek platyny, które są nagrodą za ukończenie całego 1. sezonu, to raczej nie wydadzą tej nagrody w sklepie, z prostego powodu - taka wysokość nagrody nie wystarczy na zakup choćby jednego, najtańszego przedmiotu kosmetycznego.

Reklama

W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami pełnego startu Diablo IV jako gry-usługi. Startu, który nie do końca się powiódł, dodajmy. Najpierw Blizzard zafundował graczom aktualizację, do której najlepiej pasuje określenie “katastrofa", by potem na specjalnie zwołanym live-streamie przepraszać graczy i obiecać, że nigdy więcej podobny patch się nie pojawi. Co do tego - “poczekamy zobaczymy", ale już wiemy, że gracze mają kolejne powody do niezadowolenia.

Według jednego z wpisów na Reddicie sprzed kilku dni, najtańszy przedmiot kosmetyczny w sklepie Diablo kosztuje 800 sztuk platyny. To oznacza, że po ukończeniu battle passa graczom nadal zabraknie do jego zakupu 134 sztuki tej waluty. A skoro przepustki kosztują po 1 000 sztuk platyny, to te 666 sztuk, które są nagrodą za ukończenie sezonu nie pokryje nawet kosztu zakupu przepustki czy zakupu jej na kolejny sezon - o ile Blizzard oczywiście nie postanowi obniżyć jej ceny.

Przepustki bitewne w wielu grach-usługach zwykle nagradzają graczy w taki sposób, że spokojnie mogą sobie oni pozwolić na zakup dostępu do kolejnego sezonu - ale nie w tym przypadku. Jeśli Blizzard nie zmieni wysokości nagrody ani ceny przepustki, sytuacja tylko się pogorszy. W obecnej sytuacji gracze będą mogli z nagród za sezon kupić dopiero przepustkę do trzeciego sezonu, tylko po to, by przy czwartym znowu mieć niedostatki waluty.

Przy premierze niesławnego Diablo Immortal wielu graczy miało za złe Blizzardowi, że ten stworzył grę pay 2 win i to w skrajnym tego wariancie. Jednocześnie mieli nadzieję, że po ogromnej burzy jaka wtedy powstała, firma więcej podobnego błędu nie popełni. Jak widać - nie musieliśmy czekać długo na kolejne pasmo wpadek twórców Diablo - a co gorsza, znowu widać sięganie głęboko do kieszeni graczy. Szkoda tylko, że tym razem dzieje się to przy okazji gry kosztującej w okolicach 300 złotych, a nie mobilnego free to play.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Diablo 4 | Blizzard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy