Twórcy stawiają na maksymalną immersję i wysoki poziom trudności, niczym w starych, dobrych grach, dlatego też w czasie rozgrywki gracz nie będzie prowadzony za rękę.
Tytuł to debiut warszawskiego studia gameDNA będącego jak dotąd dwuosobowym zespołem indie, który w celu sfinansowania dalszej produkcji wystartował niedawno z kampanią na Indiegogo. Swoją grę zapowiadają słowami: "Początkujący złodziej z magiczną mocą, wyrośnięty i niezwykle silny gnom oraz przebiegła elfka z potężnym łukiem. Trzech bohaterów, których losy niespodziewanie przeplatają się ze sobą i których żądza bogactwa prowadzi ku jednemu... Ale czy na końcu swej drogi znajdą rzeczywiście to, czego oczekują?".
W The Tale of Three wcielimy się w trzy postacie, którym przyjdzie zmierzyć się z wieloma przeciwnikami przy pomocy oręża, broni dystansowej i magii. Każda z nich będzie posiadała unikalne zdolności, które, odpowiednio wykorzystane, nieco zwiększą ich szanse na wygraną w potyczce. A te z kolei, wedle zapowiedzi, nie mają należeć do najprostszych. Do tego niemalże każde zadanie będzie można wykonać na różne sposoby, a pokonanie napotkanych bossów będzie wymagało czegoś więcej niż tylko serii ciosów.
Twórcy inspirują się przede wszystkim takimi produkcjami jak Fable: The Lost Chapters i Hype: The Time Quest, ale w The Tale of Three nie zabraknie także kilku elementów znanych m.in. z serii Gothic, Wiedźmin i Dark Souls. Obecnie gra powstaje z myślą o Windows, na którym ukazać ma się jesienią przyszłego roku, ale w zależności od wyniku kampanii crowdfundingowej niewykluczone, że powstaną także wersje na Linux i Mac.
Na razie chłopakom z gameDNA studio udało się stworzyć wersję pre-alfa, którą prezentują w poniższym zwiastunie. Jeśli chcecie im pomóc, to możecie dorzucić się tutaj.
