The Last of Us: skasowany multiplayer mógł być lepszy niż główna seria gier?

Naughty Dog podjęło decyzję o zamknięciu ambitnego projektu gry multiplayer opartej o uniwersum The Last of Us. Powodem miała być trudna decyzja o tym, czy przerzucić wszystkie siły na grę-usługę czy dalej tworzyć tytuły singleplayer.

Finalnie studio postawiło na tę drugą opcję i teraz zapowiada, że pracuje już nad wieloma kolejnymi grami - jedną z nich ma być zaplanowany na przyszły rok kontrowersyjny remaster The Last of Us 2.

Jednak pomimo skasowania projektu multiplayer, studio i tak wydaje się być dość dumne z tego co udało im się stworzyć do tej pory w ramach tego pomysłu. Nathaniel Ferguson, pracujący w Naughty Dog jako technical designer opisał pracę przy tym projekcie jako punkt kulminacyjny swojej kariery: “To zawsze będzie dla mnie wyjątkowy projekt. Ale tak to już bywa. To smutny dzień, ale mam w sobie mnóstwo optymizmu jeśli chodzi o przyszłość."

Reklama

Karl Morley, game designer studia Naughty Dog napisał, że miał więcej radości z grania w ten tytuł niż inne podobne gry wcześniej i potem. Kat McNally, odpowiedzialna za reżyserię dialogów dodała, że “nigdy nie jest łatwo zamknąć swój projekt, ale i tak jest dumna ze studia i wszystkiego co udało im się osiągnąć. Wielkie wyrazy uznania dla mojego zespołu testerskiego oraz odpowiedzialnego za dialogi."

Tak pozytywna aura wokół projektu prowokuje pytanie - dlaczego więc gra została skasowana? Patrząc z zewnątrz, wygląda na to, że studio po prostu przeceniło swoje możliwości. Gra zapowiadała się wręcz zbyt ambitnie i prawdopodobnie dowiezienie jej wymagałoby przeznaczenia wszystkich mocy przerobowych studia. Patrząc w ten sposób, o ile można zrozumieć rozczarowanie twórców i graczy, można zrozumieć skąd taka a nie inna decyzja.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Last of Us | Naughty Dog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy