Szykują się masowe bany w Escape From Tarkov. Powód dosyć nietypowy

Battlestate Games, studio odpowiedzialne za grę Escape From Tarkov, nie zamierza być bierne wobec osób odpowiadających za wycieki informacji o tej produkcji. Dla takich jednostek przygotowane są dotkliwe kary w postaci banicji.

Już od bardzo dawna wiemy, że autorzy Escape from Tarkov ambiwalentnie podchodzą do społeczności graczy związanej z tą survivalovą hardkorową strzelanką. Kilka miesięcy temu Battlestate Games bardzo mocno wyraziło się o osobach dopuszczających się oszustw. W oficjalnych oświadczeniach deweloperzy potępili działanie cheaterów.

Z kolei teraz producenci zaadresowali temat dataminingu, czyli "kopania w plikach gry" w celu pozyskania istotnych informacji o nadchodzących aktualizacjach, rewolucjach w broniach, mapach i samym gameplayu. Oczywiście na pozyskiwaniu danych się sprawa nie kończy, bowiem takie wieści przekazywanie są potem publicznie poprzez media społecznościowe.

Reklama

Istnieje szeroka gama osób trudniących się wręcz we wspomnianym dataminingu. Zjawisko to zaobserwować można na szeroką skalę w popularnej produkcji Fortnite. Praktycznie wszystkie rzeczy, które planowane są w grze, uprzednio krążą w mediach społecznościowych w postaci licznych wycieków.

Sprawa ta mocno dotyczy także Escape from Tarkov, chociaż w tym przypadku twórcy z Battlestate Games jednoznacznie mówią, że osoby dopuszczające się dataminingu będą karani banicjami nakładanymi na konto. Jak możemy wyczytać w komunikacie, spora część danych celowo kodowana jest przez studio chociażby po to, by przy okazji premiery konkretnych rzeczy, gracze spotkali się z efektem niespodzianki.

Założenia twórców Escape From Tarkov są proste w przekazie, choć wydają się nieco karkołomne w realizacji. Internet jest bardzo szeroki, więc kontrolowanie wszystkich takich zabiegów i jednostek może być niezwykle trudne w uskutecznianiu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ​Escape from Tarkov
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy