Sześciominutowy gameplay z Wild West Online

Nagranie przedstawia ujęcia z wczesnej wersji gry. Film rozpoczyna się od procesu tworzenia postaci za pomocą edytora. W obecnym kształcie narzędzie nie oferuje jednak zbyt wielu opcji - pozwala jedynie wybrać płeć (na razie dostępna jest tylko męska), jedną z trzech twarzy (przy czym dwie są zablokowane), kolor skóry i włosów oraz ozdoby na facjacie.

Wykreowany bohater trafia do bliżej niesprecyzowanego miasteczka. Wydarzenia obserwować można z perspektywy dwóch kamer - pierwszoosobowej lub umiejscowionej za plecami podopiecznego. Pomiędzy obiema można się swobodnie przełączać.

Sterując postacią gracz udaje się do pobliskiego sklepu, w którym dokonuje zakupu nowych ubrań. Wirtualny kowboj przywdziewa ciemny płaszcz, biały kapelusz oraz zasłaniającą usta czerwoną bandanę.

Następnym przystankiem jest miejscowy saloon. W barze można porozmawiać z osobnikami sterowanymi przez sztuczną inteligencję, skosztować różnych napojów, pograć w karty czy podjąć się realizacji różnych zadań.

W filmie pokazano przy tym jeden z ciekawszych elementów gry. Wszystkie widoczne przedmioty można jednak zabrać, co jednak zostanie potraktowane jako kradzież. Jeżeli ktoś przyłapie nas na gromadzeniu danych rzeczy, spadnie nasza reputacja. Natomiast gdy nie zostaniemy nakryci, "zbieractwo" ujdzie nam na sucho.

Za graczami, którzy zbyt wiele razy złamią prawo, wystosowany zostanie list gończy. Inni otrzymają wówczas możliwość odszukania i zneutralizowania przestępcy. W nagraniu zaprezentowano właśnie przykładowy pościg za jednym z podobnych rzezimieszków. Zakończony sukcesem.

Oczywiście wirtualny Dziki Zachód można eksplorować ze swobodą. Aby ułatwić wędrówkę, twórcy przygotowali system szybkiej podróży pomiędzy odwiedzonymi już lokacjami, w tym na przykład kryjówkami.

Wild West Online powstaje z myślą o PC, ale daty premiery gry na razie nie podano. Jeszcze w tym roku powinna jednak ujrzeć pokazana w filmie wczesna wersja tytułu, składająca się z podstawowych elementów i mechanizmów rozgrywki.

Wspomniane nagranie można obejrzeć poniżej: