Szef Bungie o fali zwolnień w firmie - wszystko przez Destiny 2?

Szef studia Bungie, Pete Parsons, miał podobno powiedzieć pozostałym deweloperom, że "właściwi ludzie" zostali zatrzymani, aby odzyskać zaufanie graczy.

Coraz ciekawsze, a jednocześnie ponure informacje docierają z Bungie. Szef studia powiedział podobno pozostałym tam pracownikom, że niedawne redukcje zatrudnienia były wynikiem słabnącego zainteresowania Destiny 2. Jak donoszą zarówno IGN jak i Bloomberg, Parsons odniósł się do sytuacji podczas niedawnego spotkania i zasugerował, że Destiny 2 osiągało słabe wyniki w ciągu mijającego roku i ma trudności z utrzymaniem zainteresowania graczy.

Reklama

W rozmowie z IGN “wewnętrzne źródła" podały, że szef powiedział tym, którzy pozostali w firmie, że "właściwi ludzie" zostali zatrzymani. Bungie najwyraźniej wzięło na siebie całą odpowiedzialność za zwolnienia, informując, że firma macierzysta Sony nie naciskała na redukcję zatrudnionych tam osób.

Wskazując na trudności stojące przed Destiny 2, Parsons powiedział, że nadchodzące rozszerzenie, The Final Shape, przyniosło niższą niż oczekiwano liczbę zamówień przedpremierowych. Bungie rzekomo zdecydowało się więc opóźnić premierę The Final Shape do czerwca 2024 roku, podczas gdy Marathon - nowe wcielenie gry Bungie z 1994 roku - został przesunięty na 2025 rok.

Osoby zaznajomione z sytuacją powiedziały serwisowi Bloomberg, że The Final Shape miał dobre opinie i dobrze wypadał w testach, ale ostatecznie i tak zdecydowano się dać twórcom więcej czasu. Podjęto więc decyzję o opóźnieniu premiery rozszerzenia, aby deweloperzy mogli bardziej doszlifować produkcję.

Wygląda również na to, że opóźnienie zostało zatwierdzone jeszcze zanim Bungie zdecydowało się na zwolnienia, a sam Parsons miał początkowo zapewniać pracowników, że firma będzie ciąć koszty (takie jak podróże) i wprowadzi zamrożenie wynagrodzeń i zatrudnienia, aby przetrwać burzę, dopóki Destiny 2 nie odbije się od dna. Jednak wkrótce po ogłoszeniu tych rozwiązań pracownicy mieli niespodziewanie otrzymać “zaproszenia" na 15-minutowe spotkania, podczas których Bungie ostatecznie ogłosiło zwolnienia.

Mało tego, pracownikom zaniepokojonym co do stabilności ich zatrudnienia po przejęciu Bungie przez Sony w marcu 2022 roku również obiecywano, że żadne zwolnienia im nie grożą. Jeden z byłych pracowników Bungie powiedział IGN, że wielokrotnie mówiono im, że nie będzie zwolnień, ponieważ 1,2 miliarda z 3,6 miliarda dolarów, które Sony zapłaciło za przejęcie Bungie, zostanie przeznaczone na utrzymanie personelu. Inni pracownicy twierdzili, że zgłaszali kierownictwu Bungie kwestie związane z niską wydajnością Destiny 2 na wiele miesięcy przed ogłoszeniem zwolnień i błagali o szansę na naprawę gry i odzyskanie zaufania graczy.

Bungie nie potwierdziło oficjalnie, ile osób zwolniło, ale zarówno IGN, jak i Bloomberg donoszą, że około 100 miejsc pracy zostanie zlikwidowanych w różnych działach, w tym wśród community managerów, w dziale wydawniczym, w działach artystycznych, wśród inżynierów / programistów, producentów audio, w dziale QA i innych - co stanowi 8 procent spośród wszystkich zatrudnionych w firmie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bungie | Destiny 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama