Suicide Squad: Kill the Justice League z problemami

Debiut Suicide Squad: Kill the Justice League idzie na razie dokładnie tak, jak się tego spodziewaliśmy. Od wczorajszej premiery serwery gry wyłączano już dwukrotnie.

Większość graczy jest już raczej świadoma narracji wokół Suicide Squad: Kill the Justice League. Wszystko zaczęło się od ogłoszenia elementów live-service. Później pojawił się gameplay, następnie opóźnienia i wreszcie informacja, że przed premierą gry nie doczekamy się żadnych recenzji. W połączeniu z licznymi doniesieniami insiderów powstała wizja produkcji, której nie spodziewaliśmy się po twórcach słynnej serii Batman: Arkham. Wydawało się, że nie ma wielu osób wyczekujących premiery tego tytułu.

Reklama

Wczoraj dotarliśmy jednak wreszcie do momentu, kiedy możemy przestać bawić się w spekulacje i faktycznie położyć swoje ręce na grze Rocksteady Studios. Suicide Squad: Kill the Justice League zostało udostępnione wszystkim posiadaczom preorderów i niedługo później dostęp ten został im odebrany.

Fakt ten spowodował bardzo poważny błąd, który sprawiał, że zaraz po pierwszym zalogowaniu gracze mieli automatycznie ukończoną całą kampanię. Zamiast zaznajamiać się więc z głównym bohaterami, oglądać cutscenki i zapoznawać się z tą historią, która tak wychwalało niedawno Rocksteady, przechodziliśmy prosto do końcowej fazy gry.

Dzisiaj przeprowadzono jednak jeszcze jedną techniczną przerwę. Chociaż serwery podobno znów już działają, część graczy może odnieść wrażenie, że wczesny dostęp nie był warty wydawania dodatkowych pieniędzy na wersję premium Suicide Squad: Kill the Justice League. Po zaledwie jednym dniu grę przerwały im już dwie przerwy techniczne i nie możemy być pewni, czy jest to koniec problemów nowej produkcji Rocksteady.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Batman: Arkham
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy