Starfield powinien pójść drogą Cyberpunka? Gracze domagają się zmian

Coraz więcej fanów Bethesdy zaczyna tracić cierpliwość do Starfielda. Wielu z nich sugeruje, że gra powinna przejść rewolucję pokroju aktualizacji 2.0 z Cyberpunka.

Początkowo wydawało się, że premiera Starfield przebiega po myśli Microsoftu i Bethesdy. Gra sprzedała się dobrze, wczesny dostęp cieszył się sporą popularnością, a Game Pass przyciągał do siebie mnóstwo graczy. Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne i wszystko wskazywało na solidny system-selller Microsoftu. Im dłużej Starfield dostępny był jednak w sprzedaży, tym więcej pojawiało się wokół niego krytyki. Gracze zaczęli porównywać nową produkcję do poprzednich gier Bethesdy i narzekali na brak nowości. Planety wydawały się puste, eksploracja nie sprawiała większej satysfakcji, a sporym źródłem frustracji było nawet UI.

Reklama

Zawodzi również fakt, że od czasu premiery Starfield nie przeszedł żadnych większych zmian. Gra pozostaje w tym samym stanie, część modów stara się tylko naprawiać jej problemy, a część deweloperów zawitała nawet ostatnio na Steama, aby przekonywać do swojej racji niezadowolonych graczy Starfielda. Zdaniem wielu użytkowników Reddita Starfield potrzebuje dużej aktualizacji. Sugestia ta spotkała się z dużym entuzjazmem na subreddicie gry. Jedni sugerują, że już podstawowa wersja nowej produkcji Bethesdy nie dorównywała Skyrimowi czy niektórymi Falloutom. Inni z kolei uważają, że Bethesda powinna wyciągnąć wnioski z drogi, jaką przeszedł Cyberpunk 2077.

Chociaż Bethesda nie jest raczej znana z regularnych aktualizacji i licznych zmian do swoich gier, Phil Spencer w jednym z wywiadów wspominał, że chciałby, aby Starfield cieszył się popularnością przez długie lata, niczym Skyrim. Na ten moment trudno wyobrazić sobie jednak, aby nawet za rok ktoś pamiętał jeszcze o Starfieldzie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Starfield | Bethesda Softworks
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy