STALKER 2 rozgniewał Rosjan. "Przeciwko ruskim zjednoczyli już cały świat"

Żadna gra wideo nie spolaryzowała tak Rosjan, jak hit od ukraińskiego studia GSC Game World. Mowa oczywiście o wyczekiwanym STALKERZE 2: Heart of Chornobyl. Rosyjscy gracze doszukali się w postapokaliptycznym świecie gry kilku jasnych i jednoznacznych nawiązań, które mocno godzą, a wręcz uderzają w Rosję.

STALKER 2 pojawił się na rynku tydzień temu. Twórcom po długim oczekiwaniu i licznych turbulencjach związanych z pandemią koronawirusa czy trwającą na wschodzie wojną, udało się doprowadzić do tej wyczekiwanej premiery. Pomimo sporych problemów z optymalizacją gry, nawarstwiających się błędów i glitchy, możemy raczej mówić o udanym debiucie.

Dobitnie poświadcza o tym fakt, że GSC Game World sprzedało aż milion sztuk gry - dosłownie w kilka godzin od jej premiery. Zapewne obecnie sprzedaż wygląda jeszcze okazalej - być może nieco więcej dowiemy się o niej, gdy producenci pokuszą się o prezentację najnowszych wyników sprzedażowych.

Reklama

STALKER 2 polaryzuje rosyjskich graczy. Ukraińskie studio przygotowało dla nich sporo smaczków

STALKER 2 stanowi natomiast temat tabu w Rosji. W tamtym kraju deputowani mieli już okazję do zabrania głosu. Pojawiły się nawet ostrzegawcze komunikaty adresowane do Rosjan. Kupno i granie w hit od ukraińskich producentów ma być traktowane jako "wspieranie ukraińskiego terroryzmu" i działanie na szkodę Rosji.

Radcy prawni z Rosji również nie mają wątpliwości, że STALKER 2 dla tamtejszej społeczności może być zalążkiem surowych konsekwencji od rządu Putina. Im dłużej postapokaliptyczna gra utrzymana w uniwersum czarnobylskiej strefy Zony istnieje na rynku, tym gracze mocniej doszukują się w niej klarownych odniesień do obecnej sytuacji, która ma miejsce na frontach za naszą wschodnią granicą.

Wg. analizy YouTubera działającego w sieci jako "Gracz z Rosji", przynajmniej kilka aspektów bardzo mocno rozgniewało rosyjskich graczy i media z tego kraju. "Gracz z Rosji" to twórca mieszkający na stałe w Polsce. Jest jawnym przeciwnikiem działań Putina. Jak sam twierdzi: "jest poszukiwany w Rosji za to, że mówi to co chce, a nie to, co chce usłyszeć tamtejszy rząd".

Przejdźmy jednak do meritum. W STALKERZE 2 mamy do czynienia ze zwykłym radiem, które nadaje szereg rozmaitych utworów. Uwagę Rosjan przykuł szczególnie jeden utwór zatytułowany "Українська лють (Bella Ciao Cover)". To melodyjny gitarowy kawałek z bardzo intrygującym tekstem, który brzmi następująco:

Ponadto w pewnym momencie rozgrywki na ścianie jednego z budynków można dostrzec agitacyjny plakat z czasów istnienia Związku Radzieckiego, na którym najczęściej widniały linijki hymnu ZSRR. Twórcy STALKER-a 2 skrzętnie wykorzystali okazję i zaprojektowali "rozpadający się plakat" z wybrakowanymi literami, co daje nam w rezultacie napis: "związek rozpadających się republik niewolnych".

Wskazuje to przede wszystkim na dwie rzeczy: każda republika może się rozpaść oraz "niewolność" w tym znaczeniu bezpośrednio odnosi się do agresywnej inwazji rosyjskich wojsk na tereny Ukrainy.

Jest jeszcze jeden aspekt, który wg. "Gracza z Rosji" przyprawił o ciarki na ciele rosyjskich internetowych twórców. W warstwie fabularnej STALKER-a 2 trzeba zabić jednego z żołnierzy, który jak się szybko okazuje, służy rosyjskiej armii. Po spacyfikowaniu tej postaci na ekranie gracza pojawia się jasny napis, wskazujący, że pozbawiliśmy życia rosyjskiego żołnierza.

Oczywiście to nie wszystkie czynniki, które szerokim echem odbiły się w Rosji. Czarę goryczy przelał brak rosyjskiego dubbingu, przez co tamtejsi gracze muszą korzystać z j. angielskiego bądź ukraińskiego. Nie trzeba dodawać, że ten ostatni wariant dla Rosjan działa jak płachta na byka.

Niewykluczone, że rosyjski rząd w najbliższych dniach całkowicie zakaże zakupu i gry w STALKER-a 2... zwłaszcza, gdy większa liczba graczy odkryje kolejne "smaczki" przygotowane przez ukraińskie studio.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stalker 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy