Spada zainteresowanie inwestycjami w małe gamingowe firmy
Gaming przestaje być powoli atrakcyjnym sektorem do inwestycji przez znane i ogromne korporacje? Najświeższe dane rzucają nieco więcej światła na zjawisko inwestycji w start-upy powiązane z sektorem gier wideo.
Zwykle jest to małe przedsiębiorstwo, które w swoim założeniu znajduje się na ścieżce wzrostowej. Firma jest zwykle na etapie szukania podmiotów, które mogłyby w nią zainwestować własne środki finansowe i tym samym zapewnić jej w ten sposób rozwój.
Start-upy wyróżniają się zwykle krótką historią funkcjonowania na rynku, ale są na tyle innowacyjne, że potrafią przyciągnąć zewnętrzny kapitał np. poprzez fundusz venture capital czy aniołów biznesu. Oczywiście inwestycja w start-up to dosyć ryzykowne przedsięwzięcie, znacznie większe niż w konwencjonalnych metodach inwestowania.
Według analiz serwisu Crunchbase ogromne podmioty rynkowe nie są już tak chętne jak kiedyś, do inwestowania w start-upy powiązane z gamingiem. W 2023 roku tego typu finansowanie cieszyło się aż o 79% mniejszym zainteresowaniem niż w roku poprzedzającym.
Szczyt globalnych inwestycji w start-upy miał natomiast miejsce w 2021 roku, gdzie szacunki mówią o finansowaniu na poziomie przeszło 13,23 miliardów dolarów w rozmaite start-upy. Dla porównania miniony rok przyniósł zaledwie 2,71 miliardów dolarów tego typu inwestycji.
Absolutnie nie. Problem w największej mierze dotyka mniejsze podmioty, mające jakiś pomysł na siebie i szukające alternatywnych środków pozyskania funduszy. Niczym niezagrożone są takie marki jak: Take-Two, Electronic Arts, Sony, Microsoft czy Nintendo. Giganci dzięki swojej renomie i ogromnym środkom nadal generują olbrzymie przychody.