Sonic Origins - czy gra rzeczywiście wypada aż tak źle?

​Gracze wylali na Sonic Origins wiadro pomyj z powodu licznych błędów i niedoróbek. Czy gra wypada jednak aż tak źle? Sprawdziła to redakcja Digital Foundry.

Digital Foundry to serwis i kanał na YouTubie, który specjalizuje się w technicznej analizie gier wideo. Na redakcyjny tapet trafił ostatnio Sonic Origins, czyli kompilacja czterech starszych odsłon kultowej serii z niebieskim jeżem w roli głównej. Wielu graczy twierdzi, że stan techniczny produkcji jest poniżej wszelkiej krytyki. Jak jest w rzeczywistości?

Digital Foundry w swoim teście potwierdza, że Sonic Origins cierpi na szereg bolączek. Autorzy analizy twierdzą, że tytuł cechuje m.in. przesadnie rozmyta grafika (to efekt wykorzystania dwuliniowego filtru), źle działające udźwiękowienie oraz błędy występujące choćby w interfejsie.

Reklama

Ostatecznie oceniają kompilację jako dobrą, ale nie tak dobrą, jak być powinna. Część problemów rozwiązano już w wersji na PC (za pomocą modów). Na razie nie wiadomo, czy SEGA zleci poprawki w edycjach konsolowych.

Sonic Origins - pechowa kompilacja

Przedwczoraj pisaliśmy, że stan, w jakim Sonic Origins trafił na rynek, ganią nie tylko gracze, ale nawet twórcy. Simon Thomley ze studia Headcannon, które pracowało nad jedną z odsłon zawartych w kompilacji (Sonic 3 & Knuckles), stwierdził, że ostateczny produkt to nie do końca to, co przygotował jego zespół, a sposób, w jaki SEGA skompilowała wszystkie cztery gry, spowodował szereg błędów.

Autor wspomniał też, że wydawca odrzucił propozycję stworzenia poprawek, ponieważ nie było na to czasu, a Headcannon, aby skończyć projekt w terminie, musiało pracować po godzinach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sonic Origins | SEGA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy