Słynny rosyjski pisarz skazany za antywojenne działania

Dimitry Glukhovsky jest jednym z najbardziej znanych współczesnych pisarzy. Rosyjski twórca m.in. serii powieści o tematyce post-apokaliptycznej - "Metro" od początku bardzo mocno sprzeciwiał się inwazji Rosji na Ukrainę. Teraz sąd rosyjski postanowił skazać go zaocznie za wypowiedzi niezgodne z polityką władz Rosji. Wyrok odbił się szerokim echem na całym świecie.

Seria "Metro" podbiła świat

Seria powieści "Metro" została zapoczątkowana w 2005 roku, a w Polsce premierę miała dopiero pięć lat później. Autorem jej jest rosyjski pisarz Dimitry Glukhovsky. Artysta jest uznany za jednego z najwybitniejszych pisarzy młodego pokolenia. Jego książki osiągnęły międzynarodową popularność, podobnie jak gry na podstawie książek z serii Metro.

Akcja powieści, jak i gier toczy się w moskiewskim metrze w 2033 roku. Jest to dokładnie dwie dekady po wojnie nuklearnej, która zniszczyła Rosję. Dzieło to stało się tak wielkim hitem, że w 2010 roku ukraińskie studio 4A Games postanowiło wyprodukować grę Metro 2033.

Reklama

Gamingowa adaptacja książki również podbiła serca fanów oraz krytyków. Większość recenzji tej gry były zdecydowanie przychylne. Jednocześnie wtedy zapoczątkowano serię, która była kontynuowana za sprawą dwóch kolejnych części - Metro: Last Light oraz Metro: Exodus.

Rosyjski pisarz sprzeciwił się wojnie

Wspomniany Glukhovsky dzięki tym działaniom stał się jednym z najbardziej poczytnych twórców z Europy Wschodniej. Teraz jednak twórca ma spore problemy. Wszystko z powodu głośnego sprzeciwu wobec agresji Rosji na Ukrainę, która trwa od 24 lutego ubiegłego roku. Kilka dni po wybuchu wojny Głuchowski w swoich mediach społecznościowych zaapelował o zakończenie wojny.

W kolejnych miesiącach Rosjanin wypowiadał się jeszcze bardziej dosadnie na temat inwazji na Ukrainę. Mówił m.in. o wojnie najeźdźczej oraz bratobójczej. Na podstawie tego oraz wielu innych wystąpień, rosyjska prokuratura w czerwcu 2023 roku postanowiła wystawić list gończy za pisarzem.

Już wtedy wiadomo było, że pisarz nie będzie mógł wrócić do swojego kraju. To jednak nie było wielką przeszkodą, gdyż artysta od dawna nie mieszkał na terytorium Rosji. Od lat zamieszkiwał Niemcy czy Izrael. Za swoją odwagę mógł trafić nawet na 15 lat więzienia, gdyby tylko pojawił się w swojej ojczyźnie.

Rosyjski wymiar sprawiedliwości jednak nie czekał na powrót Glukhovsky’ego do kraju. Odbył się proces zaoczny, w którym skazano pisarza na 8 lat pozbawienia wolności oficjalnie za "rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat rosyjskiej armii". Kara będzie egzekwowana tylko w przypadku powrotu artysty do Rosji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: metro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy