Sega może być kolejnym wydawcą, który podniesie ceny swoich gier do 70 dolarów

Sukces Sonic Frontiers najwyraźniej zachęcił Segę do zastanowienia się, ile zarobiliby na ich ostatniej produkcji, gdyby za grę życzyli sobie tyle, ile większość ich konkurencji.

Mogliśmy spodziewać się takiego obrotu wydarzeń. Trend podnoszenia cen nowych gier AAA rozpoczęło Sony. Razem z nową generacją pojawiły się również nowe ceny, które wzbudziły niemałą frustrację wśród większości graczy.

Przez dłuższy czas trwała dyskusja o tym, czy wydawcy faktycznie mają argumenty za tym, by żądać więcej pieniędzy za gry na nowej generacji. Z jednej strony postęp na rynku widać gołym okiem, a produkcje debiutujące w ostatnich latach powalają pod względem gameplayu oraz grafiki. Mało kto stwierdziłby pewnie, że Elden Ring nie jest warty 70 dolarów. Z drugiej jednak strony, stan techniczny wielu gier AAA zaraz po ich premierze pozostawia wiele do życzenia.

Reklama

Jak to zazwyczaj bywa, gracze zostali postawieni przed faktem dokonanym, a do Sony z czasem zaczęło dołączać się coraz więcej wydawców. 70 dolarów za nową grę na konsolach nowej generacji jest w rezultacie aktualnie standardem.

Gdyby ktoś miał wobec tego jakieś wątpliwości, do wydawców podnoszących ceny swoich produkcji może dołączyć niedługo Sega. Podczas ostatniej sesji Q&A CEO Haruki Satomi poinformował, że jego firma planuje przyjrzeć się w najbliższym czasie sytuacji na rynku i ocenić, czy któreś z ich nadchodzących gier powinny zadebiutować razem z nową ceną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SEGA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy