Kolejne spostrzeżenia zdają się potwierdzać raport Bloomberga z zeszłego miesiąca. Redakcja informowała wtedy, że Saber Interactive zostało sprzedane. Studio trafiło podobno w ręce prywatnych inwestorów, którzy zapłacili za nie blisko 500 milionów dolarów. Od tego czasu nie dostaliśmy jednak żadnego oficjalnego komentarza z którejkolwiek ze stron, które potwierdzałoby raport Bloomberga.
Jak zauważył jednak na Twitterze @lejooon, Saber Interactive właśnie pozbyło się wszelkich wzmianek o Embracer Group ze swoich social mediów oraz strony internetowej. Wcześniej niemalże na środku strony, tuż obok loga Saber, widniało logo Embracer informujące, że jest to ich właściciel. Na początku marca informacja ta zniknęła, a razem z nią wszelkie ślady po Embracer.
Zakładka “bio" opisująca firmę mówi teraz krótko: “Saber Interactive to amerykański deweloper i wydawca gier wideo. Składa się z ponad 20 studiów i zatrudnia ponad 2500 pracowników na całym świecie.". Wciąż nie jest to oczywiście oficjalne potwierdzenie raportu Bloomerga, ale jest to bez wątpienia kolejny, bardzo wyraźny znak sugerujący trwające problemy za kulisami Embracer.
Fanów Saber Interactive interesuje oczywiście przede wszystkim to, kto będzie nowym właścicielem studia. W komentarzach część graczy spekuluje, że firma mogła po prostu trafić z powrotem w ręce osób nią zarządzających. Przedstawiciele Saber mogliby w ten sposób odciąć się od Embracer Group i dzięki finansowej pomocy prywatnych inwestoró zyskać kreatywną swobodę. W tym scenariuszu kolejne lata przyniosłyby nam Saber w ich pełnej krasie oraz portfolio gier, które na pewno chcieli tworzyć.
Sama sprzedaż Saber nie jest z kolei dla nikogo większym zaskoczeniem. Nie wynika to jednak z jakości ich gier, tylko z aktualnej sytuacji Embracer Group, które już od blisko roku tnie koszty i dokonuje ogromnej restrykturyzacji. W jej wyniku zwolniono już prawie 1400 osób i anulowano aż 29 niezapowiedzianych gier. Niedawno sugerowano nawet, że Embracer rozważało sprzedaż Gearbox Entertainment. Do tego może jednak ostatecznie nie dojść, skoro firma wzbogaciła się właśnie o 500 milionów dolarów.
