Rośnie podział wewnątrz Xbox Game Pass
Strzelanka Gears 5 otrzyma w przyszłym tygodniu nową kampanię, dostępną za darmo dla wszystkich abonentów usługi Xbox Game Pass Ultimate. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, gdyby nie fakt, że wszyscy inni muszą już zapłać, i to niebagatelne 89 złotych. To całkiem ciekawy rozdźwięk.
Część obserwatorów argumentuje bowiem, że to kolejny przykład na rosnący podział wewnątrz abonamentu Xbox Game Pass. Nawet posiadacze tej subskrypcji w podstawowej wersji będą musieli zapłacić 89 złotych za kampanię. Darmową wersję otrzymają tylko abonenci wersji Ultimate.
Za standardowy Game Pass płacimy 40 złotych miesięcznie, na konsolach i PC. W przypadku komputerów pierwszy miesiąc kosztuje 4 zł. W zamian otrzymujemy dostęp do ponad 100 gier w ramach stale zmieniającego się zestawu, w tym także gry od Xbox Game Studios - w dniu premiery.
Nie da się jednak ukryć, że Microsoft wolałby - co pokazuje właśnie przez takie oferty - żeby gracze kupowali jednak Xbox Game Pass Ultimate. Ten abonament kosztuje już jednak 55 złotych miesięcznie, nawet jeśli pierwszy kwartał użytkowania dostajemy obecnie w niższej cenie 4 złotych.
Poza wymienionymi wyżej elementami, dzięki Ultimate możemy skorzystać z transmitowania rozgrywki na urządzenia z Androidem. Są też zniżki dla członków i oferty na wyłączność - jak kampania Hivebusters do Gears 5 - a nawet abonament Gold, kosztujący osobno 29 zł miesięcznie.
W ubiegłym miesiącu do kompletu - oczywiście nadal tylko w Ultimate - dodano także pełen zakres... całkiem innego abonamentu, czyli EA Play od Electronic Arts. To kolejna porcja produkcji, których nigdy nie zdążymy przejść ze względu na braku czasu, włącznie z całą serią Dragon Age i Mass Effect.
Wyraźnie widać jednak, w jakim kierunku podąża Microsoft ze swoimi abonentami. Ten na początku prezentowały się wyjątkowo atrakcyjnie, lecz wraz z upływem czasu wzbogaciły się właśnie o droższą wersję Ultimate i dzisiaj nie da się już ukryć, że to właśnie tutaj korporacja chce widzieć graczy.