Resident Evil wraca do kin. Sony zapowiada premierę na 2026
Sony oficjalnie zapowiedziało nową ekranizację Resident Evil. Wytwórnia pokonała konkurencję i zdobyła prawa do marki, a film trafi do kin 18 września 2026 roku. Za kamerą stanie Zach Cregger, reżyser horroru Barbarzyńcy, który zapowiada wierne oddanie klimatu serii. Czy tym razem Resident Evil dostanie adaptację, na jaką fani czekali od lat?
W skrócie:
- Sony wygrało prawa do ekranizacji Resident Evil i zapowiedziało premierę nowego filmu na wrzesień 2026 roku.
- Za reżyserię odpowiada Zach Cregger, twórca horroru Barbarzyńcy, który zapowiada wierność grom.
- Poprzednie filmy zarobiły ponad 1,2 miliarda dolarów (około 5 miliardów złotych), ale często odbiegały od klimatu survival horroru.
O prawa do nowej adaptacji Resident Evil walczyły cztery duże studia filmowe, w tym Warner Bros. i Netflix, ale to właśnie Sony wygrało wyścig i zgarnęło możliwość stworzenia kolejnego filmu na podstawie kultowej serii Capcomu. Wytwórnia nie zamierza zwlekać - jeszcze przed końcem 2026 roku film trafi na ekrany kin.
Nie jest to pierwsza próba Sony wskrzeszenia filmowego Resident Evil. W 2021 roku studio wypuściło Resident Evil: Witajcie w Raccoon City, który miał być wierniejszy oryginalnym grom niż wcześniejsze widowiska akcji od Paula W.S. Andersona. Niestety, produkcja spotkała się z chłodnym przyjęciem - fani narzekali na chaotyczny scenariusz i niską jakość efektów specjalnych. Tym razem Sony wydaje się mieć bardziej ambitne plany.
Największą nadzieją na to, że nowy film faktycznie odda ducha gier, jest osoba reżysera. Zach Cregger, twórca głośnego horroru Barbarzyńcy z 2022 roku, będzie odpowiadał zarówno za reżyserię, jak i scenariusz.
W rozmowie z Deadline Cregger jasno zadeklarował swoje podejście do projektu: "Jestem fanem tych gier od dekad i możliwość przeniesienia ich na ekran to dla mnie wielki zaszczyt." To może oznaczać, że twórca faktycznie chce nawiązać do atmosfery survival horroru, a nie jedynie stworzyć kolejne widowisko akcji pod znaną marką.
Mimo że seria Resident Evil na dużym ekranie nie zawsze była wierna grom, nie można odmówić jej finansowego sukcesu. Filmy wyreżyserowane przez Paula W.S. Andersona, z Millą Jovovich w roli głównej, zarobiły łącznie ponad 1,2 miliarda dolarów (około 5 miliardów złotych), co czyni je jedną z najbardziej dochodowych serii filmowych opartych na grach.
Problem w tym, że te produkcje miały niewiele wspólnego z klimatem Resident Evil. Gry Capcomu opierały się na mrocznej atmosferze, klaustrofobicznych lokacjach i ograniczonych zasobach, które zmuszały graczy do przemyślanej eksploracji. Filmy Andersona były natomiast dynamicznymi, efektownymi produkcjami z zombie i superszybką akcją.
Na razie wiadomo, że film trafi do kin 18 września 2026 roku. To daje Sony sporo czasu na dopracowanie projektu i uniknięcie błędów poprzednich ekranizacji. Czy Resident Evil w końcu doczeka się filmu, który odda sprawiedliwość kultowej serii survival horrorów? Przekonamy się za dwa lata.
Pierwszy film Resident Evil z 2002 roku miał początkowo reżyserować George A. Romero, legendarny twórca Nocy żywych trupów. Jego scenariusz był wierniejszy grom, ale studio uznało go za zbyt brutalny i ostatecznie postawiło na Paula W.S. Andersona.