Nowe Metro jeszcze mroczniejsze. Wpływ inwazji Rosji na Ukrainę
15 lat po premierze Metro 2033 studio 4A Games ogłasza, że nowa odsłona serii będzie najbardziej przejmującą i polityczną ze wszystkich. Inspiracją nie jest już tylko postapokaliptyczna fikcja. To, co wcześniej było wizją, stało się rzeczywistością - inwazja Rosji na Ukrainę bezpośrednio wpłynęła na treść powstającej gry.
W skrócie:
- Nowa gra z serii Metro powstaje w cieniu wojny i będzie mocno zakorzeniona w rzeczywistości. Twórcy zapowiadają jeszcze ciemniejszą, bardziej emocjonalną opowieść.
- 4A Games nadal współpracuje z Dmitrijem Głuchowskim - autorem książek, który został skazany w Rosji na 8 lat więzienia za publiczne krytykowanie wojny.
- Mimo trudnych warunków, studio kontynuuje prace nad grą. Premiera nie ma jeszcze daty, ale projekt wciąż posuwa się naprzód.
W 2022 roku, gdy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, 4A Games opublikowało oświadczenie, że konflikt ten zmienia wszystko. Teraz, w rocznicowym wpisie na blogu, studio potwierdza, że wydarzenia z ostatnich trzech lat znalazły odzwierciedlenie w ich nowej grze.
"Sztuka stała się życiem dla wielu naszych deweloperów" - piszą twórcy. "Walka, tyrania, cena wolności - to już nie tylko tematy narracyjne, tylko nasza codzienność."
To jedno z najpotężniejszych stwierdzeń, jakie pojawiły się w kontekście tworzenia gier w czasie wojny. Metro zawsze było serią z wyraźnie politycznym tonem. Ale teraz przekaz staje się bezpośredni. Bez metafor, bez dystansu. To historia ludzi, którzy przeżyli oblężenia, ewakuacje, niepewność i opowiadają ją przez grę.
Studio 4A Games powstało w 2006 roku w Kijowie. Założyli je byli pracownicy GSC Game World - twórcy Stalkera. Od samego początku specjalizowali się w grach ciężkich, gęstych klimatem i opartych na prozie Dmitrija Głuchowskiego. Po sukcesie Metro 2033, a potem Metro: Last Light i Metro Exodus, stali się jednym z najbardziej szanowanych zespołów tworzących gry z Europy Wschodniej.
Po rozpoczęciu wojny część zespołu została ewakuowana na Maltę. Praca nad nową grą trwa, choć - jak przyznają twórcy - są one niezwykle trudne.
Dmitrij Głuchowski, rosyjski pisarz i twórca uniwersum Metro, od lat krytykuje władze Rosji. Od początku wojny opowiadał się jednoznacznie po stronie Ukrainy, co skończyło się dla niego symbolicznym wyrokiem - osiem lat więzienia w Rosji, wydane zaocznie. Głuchowski mieszka obecnie poza granicami kraju i aktywnie współpracuje z 4A Games przy nowej grze.
"Jesteśmy dumni, że mamy go jako przyjaciela i współtwórcę" - napisali deweloperzy w rocznicowym poście. "Metro zawsze opowiadało o wojnie, polityce i przetrwaniu - teraz te tematy są bardziej aktualne niż kiedykolwiek."
Czwarta główna odsłona serii Metro jest w produkcji od 2020 roku, kiedy to zakończono prace nad dodatkami do Metro Exodus. Od tego czasu zespół przeżył wybuch wojny, relokację i reorganizację. To wszystko opóźniło proces, ale go nie zatrzymało. Studio nie podaje daty premiery. Informuje jedynie, że "gra będzie gotowa, gdy będzie gotowa".
Nie wiadomo jeszcze, na jakich platformach się pojawi, ale patrząc na poprzednie części, można zakładać, że trafi na PC, PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S.
Metro Exodus to jedna z najlepiej ocenianych gier z ukraińskim rodowodem. Na platformie Steam ma ponad 90% pozytywnych recenzji, a w 2021 roku przekroczyła 6 milionów sprzedanych egzemplarzy. Była też pierwszą dużą grą AAA z pełnym wsparciem ray tracingu już w dniu premiery. Wyprzedziła pod tym względem nawet Cyberpunka 2077.