Redfall nie zostanie spisane na straty. Bethesda ma plan na rozwój gry
Po udanej premierze Starfielda część graczy wróciła myślami do debiutu Redfalla. Zdaniem przedstawiciela Bethesdy Arkane w końcu zrobi ze swojej porażki dobrą grę.
Premiera Starfield przebiegła na razie bardzo pomyślnie. Chociaż słychać ostatnio coraz więcej wątpliwości na temat jakości tego tytułu, wczesny dostęp zadebiutował bez większych problemów, a okazjonalne błędy nie wpływają znacząco na satysfakcję czerpaną z eksploracji i odkrywania sekretów ogromnego świata stworzonego przez Bethesdę.
W ostatnich tygodniach dużo mówiło się o tym, że długo przyszło nam czeka na gry first-party Microsoftu i kiedy wreszcie ukazała się jedna z nich, zapomniano o niej w kilka dni. Podczas gdy studia amerykańskiego giganta pracują w rezultacie nad kolejnym grami, Starfield miał być zwiastunem lepszej przyszłości Xboxa.
O presję po nieudanej premierze Redfalla został ostatnio zapytany Pete Hines podczas wywiadu dla GamesIndustry.biz. Head of Publishing Bethesdy przyznał, że stara się nauczyć czegoś z każdej premiery i sami przechodzili przez parę debiutów, które nie poszły po ich myśli. Gdyby Starfield spotkał podobny los, twórcy nie poddaliby się i pracowali, by uczynić grę lepszą.
Premierę Redfalla Hines porównał do The Elder Scrolls Online oraz Fallouta 76. TESO zaliczyło bardzo problematyczny debiut na PC, a teraz uchodzi za jedno z najpopularniejszych MMORPG na rynku. Fallout 76 od swojej premiery też przeszedł bardzo długą drogę. Nikomu nie trzeba chyba przypominać, jak wiele błędów i problemów miał ten tytuł niedługo po trafieniu do sprzedaży.
Hines zapewnia więc, że Redfall podzieli los tych tytułów i z czasem stanie się dobrą grą. Jedną z motywacji jest Game Pass, który "żyje wiecznie". Zdaniem Hinesa za 10 lat ktoś wykupi subskrypcję Microsoftu i Redfall będzie tam na niego czekał, naprawiony, wzbogacony o nowe funkcje i sprawiający dużo frajdy.