Producenci GTA chcieli stworzyć szpiegowską grę inspirowaną Jamesem Bondem

Nie daleko było od tego, by Rockstar Games w swoim portfolio miało kolejną dużą markę gamingową obok Grand Theft Auto i Red Dead Redemption. Agent miał być szpiegowską pozycją rozgrywającą się w realiach zimnej wojny. Co poszło nie tak?

Szczegóły zdradził Obbe Vermeij, były dyrektor techniczny Rockstar North, który w tej firmie spędził prawie półtorej dekady. Twórca na swoim blogu wyjaśnił, że pierwotny plan opierał się na podzieleniu grupy deweloperów na dwa zespoły. Jedna grupa miałaby pracować nad GTA 4, druga natomiast zajmowałaby się Agentem.

Koncepcje z tworzeniem Agenta pojawiły się tuż po wydaniu gry Grand Theft Auto: Vice City. Rockstar miało najprawdopodobniej zamiar zdywersyfikować swoje portfolio gamingowe, a kolejne duże IP mocno pomogłoby osiągnąć gigantowi ten właśnie cel.

Reklama

Dlaczego Agent finalnie nie ujrzał światła dziennego? Dlaczego o grze tak naprawdę nie usłyszeliśmy zbyt wiele, poza zapowiedziami producentów i ogłoszeniem jej podczas targów E3 w 2009 roku? Szybko okazało się, że praca i koncentracja nad kolejną dużą gamingową marką przyćmi serię Grand Theft Auto.

Omówiony powyżej wpis zniknął już z oficjalnego bloga byłego pracownika Rockstar na prośbę samej firmy, która nie chce, by wieści o nieukończonej i niewydanej grze zaczęły się szybciej rozprzestrzeniać po sieci. Jednak mleko i tak już się rozlało...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rockstar Games
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy