Podsumowanie 2020 roku w branży gier
Za nami burzliwy rok, który z pewnością przyniósł więcej złego niż dobrego. Czy także w branży gier wideo? Czas na podsumowanie minionych 12 miesięcy!
Poniżej zestawienie najważniejszych wydarzeń growych 2020 roku, jak również zjawisk, które w naszej opinii zasłużyły na wyróżnienie.
1. Branża odporna na pandemię
Podczas gdy większość branż na całym świecie dostaje w kość, gry wideo jakby nic sobie z tego nie robiły. Według raportu Newzoo 2020, globalna wartość tego rynku wyniosła w 2020 roku 174,9 miliarda dolarów. Stanowi to wzrost aż o 19,6% w porównaniu do 2019. 37,4 miliarda dolarów z powyższej kwoty należy do rynku pecetowego (z tego 3,2 miliarda do gier przeglądarkowych), a 52,2 miliarda - do części konsolowej.
2. Granie mobilne rośnie w siłę
Co być może jeszcze bardziej interesujące, na aż 86,3 miliarda dolarów szacuje się udział platform mobilnych i przeznaczonych na nie gier (mowa zarówno o smartfonach, jak i tabletach). Jeszcze niedawno ten rodzaj rozrywki był traktowany jako dodatek do rozrywki pecetowo-konsolowej. Obecnie 48 proc. konsumentów to gracze na smartfonach i tabletach. Nic więc dziwnego, że większość wydawców stara się wyszarpać kawałek tego słodkiego tortu dla siebie.
3. Powolny koniec epoki pudełek?
Pozostając przy raporcie Newzoo 2020, warto zauważyć inną statystykę, mówiącą o tym, że prawdopodobnie dochodzimy do kresu pudełkowych wydań gier. O ile w przypadku konsol cieszą się one jeszcze umiarkowaną popularnością - 28% kopii sprzedano w ubiegłym roku w tej postaci - o tyle w przypadku pecetów jest to już absolutny margines - 2%.
4. Premiery konsol nowej generacji
Wreszcie doczekaliśmy się premier nowych konsol - Xboksa Series X (a przy okazji także słabszego i tańszego Xboksa Series S) oraz PlayStation 5. Oba sprzęty posiadają świetną specyfikację i są bardzo uczciwie wycenione - Xbox na 2249 zł (wersja S na zaledwie 1349 zł), PlayStation na 2299 zł (wersja Digital, pozbawiona napędu, na 1849 zł). Sęk w tym, że w sklepach można póki co kupić tylko tę pierwszą. PlayStation 5 jeszcze przez kilka miesięcy może być niedostępne z powodu problemów z produkcją.
Jednak pomimo tego, według szacunków serwisu VGChartz, konsola Sony sprzedała się dotychczas znacznie lepiej niż sprzęt Microsoftu. Przewaga ma być niebagatelna - 3,7 miliona egzemplarzy do "raptem" 2 milionów. Ale czy ta przewaga w najbliższym czasie nie stopnieje? W końcu Xboksy wciąż leżą na półkach sklepowych.
5. The Last of Us: Part II grą roku?
Na pewno nie, jeśli zaufać ocenom graczy w portalu Metacritic. Ci po premierze wręcz bombardowali grę studia Naughty Dog zerami i jedynkami, w dużej mierze z przyczyn światopoglądowych. Jednak recenzenci byli nią zachwyceni.
Średnia ocena wśród dziennikarzy wyniosła aż 9,3/10. The Last of Us: Part II zdobyło też najwięcej nagród dla gry roku. Z tą najwyższą formą uznania spotkała się aż 99 razy! My zaliczamy się do wielbicieli kolejnej odsłony przygód Ellie. W naszej recenzji wystawiliśmy jej najwyższą notę - 10/10.
6. Wyraźny rozwój grania w streamingu
To może być przyszłość gamingu. Okazuje się, że nie trzeba kupować potężnego peceta ani next-genowej konsoli, aby cieszyć się ustawieniami ultra, ray tracingiem i 60 klatkami na sekundę. Wystarczy wykupić abonament w jednej z usług oferujących granie poprzez strumieniowanie obrazu, takich jak Google Stadia czy GeForce Now.
Dzięki nim najnowsze produkcje można uruchomić nawet na... smartfonie. Pod warunkiem, że macie dostęp do stabilnego połączenia internetowego. Jeszcze kilka lat temu rozwiązania tego rodzaju działały tak sobie. Obecnie funkcjonują już zaskakująco dobrze.
7. Coraz ciekawsze oferty abonamentowe
Czy wkrótce branża zostanie opanowana przez biblioteki gier na abonament? Niewykluczone! Cieszą się one coraz większą popularnością i nie ma się co dziwić, skoro wydawcy stale zwiększają ich atrakcyjność. Na przykład taki Game Pass od Microsoftu za kilkadziesiąt złotych miesięcznie pozwala nam bawić się przy kilkuset tytułach, wśród których nie brakuje także przebojów dostępnych na premierę. Podobną ścieżką podążają Ubisoft czy Electronic Arts. Sony już od dłuższego czasu oferuje dwie-trzy gry miesięcznie w ramach abonamentu PlayStation Plus.
8. Słodko-gorzki debiut Cyberpunka 2077
Chyba nic w branży gier wideo nie wzbudziło w tym roku takich emocji, jak premiera Cyberpunka 2077. Wyczekiwana od lat megaprodukcja rodzimego studia CD Projekt RED okazała się znakomitym erpegiem - z ciekawą fabułą, efektowną reżyserią, świetnymi dialogami, pięknym światem, oryginalnym klimatem, bogatą ścieżką dźwiękową czy iście next-genową grafiką (według portalu Digital Foundry, najładniejszą w tym roku) - ale jednocześnie... pełnym błędów, kiepsko zoptymalizowanym i mocno zdowngrade'owanym na konsolach starej generacji.
"Redzi" cały czas uwijają się w pocie czoła, by usunąć problemy, poprawić działanie i upiększyć grafikę na Xboksach One i PlayStation 4. Gracze najwyraźniej to doceniają, bo sprzedażowo Cyberpunk 2077 idzie na rekord. Jeszcze przed końcem roku prawdopodobnie udało się dobić do 15 milionów sprzedanych kopii gry.
9. (Prawie) koniec ekranów wczytywania
Gracze pecetowi już od dawna korzystają z dobrodziejstw dysków SSD, ale ci konsolowi mogą się nimi cieszyć dopiero teraz, po premierach next-genów. Nośniki montowane w nowych Xboksach oraz PlayStation pozwoliły skrócić wczytywanie się gier o jakieś 70-80 proc. Przykładowo - Assassin's Creed: Valhalla na starych konsolach ładuje się około minuty, a na nowych najwyżej kilkanaście sekund. Oczywiście szybciej działają na nich też takie funkcje, jak szybka podróż.
10. Wirtualna rzeczywistość wciąż w grze?
W 2020 roku kilkakrotnie przekonaliśmy się, że rozgrywka w wirtualnej rzeczywistości może być nie tylko ciekawostką i okazją do zrobienia pokazu rodzinie czy znajomym. Half-Life: Alyx - gra wydana wyłącznie w wersji na VR - był jednym z najlepiej ocenianych tytułów ubiegłego roku. W goglach na głowie świetnie bawiliśmy się także w Star Wars: Squadrons czy Microsoft Flight Simulator. Jesteśmy pewni, że ta technologia ma nam jeszcze wiele do zaoferowania.