Do sieci trafiły nieoficjalne doniesienia, wedle których Disney i Lucasfilm mieliby rozważać odebranie Electronic Arts licencji na gry w świecie Star Wars.
Dziennikarze serwisu Cinelinx uważają - bazując na anonimowych informatorach - że właściciele marki "Gwiezdne Wojny" biorą pod uwagę możliwość przekazania praw do produkcji innym firmom. Rozmowy prowadzone są podobno z Ubisoftem oraz Activision.
Licencję posiada obecnie Electronic Arts, które w 2013 roku podpisało dziesięcioletni kontrakt z Disneyem. Koncern medialny ponoć jest jednak niezadowolony z dotychczasowych dokonań giganta wirtualnej rozrywki.
Dużym rozczarowaniem były rzekomo problemy dotyczące zaimplementowanych w Star Wars Battlefront II mikrotransakcji oraz skrzynek z losową zawartością. Zwłaszcza, że kontrowersje pojawiły się na miesiąc przed debiutem filmu "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi".
Warto zaznaczyć, ze wcześniejsze nieoficjalne informacje sugerowały, ze Disney miał skłonić EA do usunięcia wspomnianych rozwiązań z gry. W tej sprawie szef firmy podobno skontaktował się z dyrektorem generalnym wydawcy, Andrew Wilsonem.
Kolejnym zgrzytem w relacjach między obiema firmami była decyzja o znacznym zmodyfikowaniu projektu tworzonego przez Visceral Games. Skala zmian jest na tyle duża, że tak naprawdę powstanie zupełnie inna gra.
Siłą rzeczy prace nad tytułem się wydłużą, przez co na pewno nie ukaże się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Natomiast Disney wraz z Lucasfilm oczekiwali, że produkcja ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku.
Oczywiście do informacji serwisu Cinelinx należy podchodzić z dystansem. Obecnie wydaje się mało prawdopodobne, by postanowiono zerwać umowę z Electronic Arts - kontrakt ma obowiązywać jeszcze przez pięć lat, a więc do 2023 roku.